Zmiany w składzie Stali

Piłkarze Stali Stalowa Wola na początku nowego sezonu prezentowali się bardzo dobrze. Teraz popadli w głęboki kryzys. Szkoleniowiec Stali, Władysław Łach stara się znaleźć sposób na rozwiązanie tej sytuacji. Stad zmiany w składzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Patrząc na wyjściowy skład w potyczce z GKS-em Katowice wielu kibiców nie kryło zdziwienia. Zaskakująca była przede wszystkim obsada bramki. Dotychczas dostępu do niej strzegł kapitan zespołu, Tomasz Wietecha. W meczu przeciwko katowiczanom od pierwszych minut na placu gry pojawił się Stanisław Wierzgacz. - Czasem trzeba zaskoczyć nawet samego siebie. Staszek Wierzgacz na treningach daje z siebie wszystko, jest zawodnikiem takim, który potrzebuje jeszcze dodatkowej motywacji, to uznałem, że warto zaryzykować i może na wyjeździe się coś zmieni - powiedział na konferencji prasowej po spotkaniu z GKS-em szkoleniowiec Stali, Władysław Łach.

Stanisław Wierzgasz jest rezerwowym golkiperem Stalówki. W ostatnim meczu dostał okazję do pokazania się. Stal mecz przegrała, a katowiczanie gola zdobyli w końcówce meczu. Według niektórych obserwatorów Wierzgasz mógł się lepiej zachować przy stracie bramki. - Pewnie mógł tą piłkę wybić lepiej czy gorzej, nie ma jednak żadnych gwarancji, że gdyby Wietecha stał dziś w bramce to mecz byśmy zremisowali - skomentował trener Stali.

Poza Wietechą w wyjściowej jedenastce nie znalazł się także doświadczony obrońca Jaromir Wieprzęć. - Jarek Wieprzęć ciągnął grę dopóki mógł ciągnąć. Dwa czy trzy tygodnie temu doznał kontuzji, później nie grał przez tydzień czasu i po tej kontuzji nie doszedł do pełnej dyspozycji. Te ostatnie dwa mecze w jego wykonaniu nie były najlepsze i uznałem, że na dzień dzisiejszy mamy równorzędnego piłkarza na jego pozycji, może nawet z lepszą dyspozycją - Kubę Ławeckiego i dlatego on zagrał - powiedział Łach po meczu z GKS-em Katowice.

Sytuacja kadrowa zespołu ze Stalowej Woli jest zła. Niektórzy piłkarze są kontuzjowani, inni wracają do pełni zdrowia po przebytych urazach. Opiekun Stalówki musi eksperymentować w każdym spotkaniu. Stąd takie, a nie inne decyzje personalne. - Mówiąc o rywalizacji w zespole musi być jakaś konkurencja. Nikt nie jest przypisany do bramki i do tego, że będzie opaskę nosił - powiedział Władysław Łach.

Źródło artykułu: