Borussia od stycznia w niemal pełnym składzie, Gundogan rozwiąże problemy zespołu?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Liczne kontuzje sprawiły, że Juergen Klopp jesienią wielokrotnie musiał eksperymentować ze składem. Począwszy od rundy wiosennej trener Borussii będzie miał do dyspozycji niemal wszystkich graczy.

W pierwszej części sezonu problemy zdrowotne piłkarzy nękały Borussię Dortmund. Już od początku rozgrywek wiadomo było, że przymusowa przerwa czeka Łukasza Piszczka, a po rozegraniu kilku spotkań poważnej kontuzji doznał Ilkay Gundogan. Z uwagi na uraz przez wiele tygodni pauzować musiał również Sebastian Kehl. Na początku listopada z gry na długo wypadli obrońcy Mats Hummels i Marcel Schmelzer, a kilka tygodni później w ich ślady poszedł Neven Subotić.

Absencje podstawowych zawodników sprawiły, że Juergen Klopp nieraz musiał sporo się natrudzić, by wystawić odpowiednio silną jedenastkę. Regularnie od 1. minuty zaczął grać Erik Durm, awaryjnie zatrudniono 34-letniego Manuela Friedricha, zaskakująco szybko przywrócono do występów w meczach o stawkę Piszczka, a finalnie w trzech spotkaniach wystawiono 18-letniego Mariana Sarra, który w pojedynku z Herthą Berlin popełnił koszmarny błąd skutkujący porażką czarno-żółtych.

Czy w drugiej części sezonu Klopp znów będzie musiał improwizować z ustawieniem zespołu? Wszystko wskazuje na to, że nie! W pełni sił jest już bowiem Schmelzer, w styczniu treningi na pełnych obrotach wznowią Hummels oraz Gundogan, a zatem jedynym kontuzjowanych graczem pozostanie Subotić. - Czujemy ulgę, że Ilkay wreszcie powraca do drużyny - przyznaje dyrektor sportowy Michael Zorc. - To wspaniałe uczucie ponownie móc trenować z zespołem. Liczę, że podczas zimowej przerwy w rozgrywkach dojdę do wysokiej formy i od początku rundy stać mnie będzie na dobrą grę - przekonuje 23-latek.

Powrót Gundogana może mieć istotny i bardzo pozytywny wpływ na grę Borussii. Wszechstronny pomocnik w sezonie 2012/2013 doskonale rozdzielał piłki, błyszczał zarówno w obronie, jak i ofensywie. Nie przez przypadek zaczął być nazywany "strategiem BVB", trafił do reprezentacji Niemiec i wzbudził duże zainteresowanie Realu Madryt oraz FC Barcelony.

Pod nieobecność środkowego pomocnika jako miejsce w podstawowym składzie Borussii zajmował Nuri Sahin, który spisywał się nieźle, ale w jego poczynaniach brakowało błysku. Turek wziął udział w 26 pojedynkach, zdobył jednego gola i zaliczył trzy asysty.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
stb
24.12.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Patrząc na Sachina ja gra dostaję sraczki dlatego cieszę się że wraca Gundo