W 62. minucie spotkania z Baranami przy stanie 0:2 polski skrzydłowy pomógł przed swoim polem karnym w przerwaniu ataki rywali, a następnie popędził z piłką na połowę Baranów, w dobrym stylu minął dwóch przeciwników i trafił do siatki Derby.
- Wszystko przebiegło szybko. Na boisku nie ma czasu na myślenie o tym, co zrobić. Wykorzystałem po prostu swoją szansę. Wolałbym strzelić brzydkiego gola, który jednak dałby nam punkty. To wstyd, że nie potrafiliśmy zdobyć drugiego gola, który dałby nam punkt - mówi Cywka.
Efektowne trafienie nie satysfakcjonuje Polaka, bowiem jego zespół w 23 dotychczasowym spotkaniach zdobył ledwie 16 punktów i zamyka tabelę The Championship. W ostatnich pięciu meczach The Tykes sięgnęli ledwie po dwa punkty.
[wrzuta=8MTG35R4pKZ,mmkk07]