Prezes Borussii: Szukamy ze wszystkich sił, ale klona Lewandowskiego nie znajdziemy
Hans-Joachim Watzke przyznaje, że znalezienie następcy polskiego snajpera nie należy do łatwych. Zapewnia, iż decyzja o zatrzymaniu "Lewego" do końca kontraktu była trafna.
- Szukamy ze wszystkich sił, bardzo dokładnie sondując rynek transferowy. Trzeba jednak przyznać, że klona Lewandowskiego nie uda nam się znaleźć. Prawdopodobnie będziemy musieli sięgnąć po napastnika o innym stylu gry - przyznaje prezes BVB. - Z perspektywy czasu decyzja o tym, by zatrzymać Roberta na sezon 2013/2014, była jak najbardziej właściwa. Strzela ważne gole, bardzo ciężko pracuje dla zespołu, a latem z naszymi możliwościami finansowymi nie byliśmy w stanie go w żaden sposób zastąpić - tłumaczy Watzke.
Dortmundczycy przed kolejnymi rozgrywkami mogą pozyskać nawet dwóch napastników. Czy któryś z nich zdoła wypełnić lukę po "Lewym"? - Po odejściu Lewandowskiego nasz zespół nie upadnie. Wszyscy pozostali piłkarze mają ważne kontrakty i nie widzę wśród żadnego z nich chęci zmiany barw. Poza tym Marco Reus i Pierre-Emerick Aubameyang w swoich poprzednich klubach występowali w linii ataku - przekonuje i kończąc temat polskiego napastnika, dodaje: - Według mojej wiedzy Lewandowski chce przejść do Bayernu.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Dortmundczycy nie tylko poszukują snajpera, ale też starają się zatrzymać na Signal-Iduna Park Ilkaya Gundogana. Środkowym pomocnikiem poważnie interesuje się Real Madryt, jednak Borussia nie rezygnuje z prób przedłużenia wygasającego w 2015 roku kontraktu. Jeśli reprezentant Niemiec odmówi, latem zostanie sprzedany. - Nie będziemy rezygnować z kwoty odstępnego, przypadek Lewandowskiego był pod tym względem wyjątkiem - zapewnia Watzke, który za główny cel zespołu na drugą część sezonu uważa bezpośrednie zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów, czyli zajęcie co najmniej 3. miejsca w Bundeslidze.
Borussia postawi na talenty z Bałkanów? Niemcy celują w Chorwata i Serba (wideo)