Marcin Budziński - piłkarz z talentami i fantazją! (foto)

Marcin Budziński to w polskim futbolu postać nietuzinkowa. 23-latek z Cracovii zaskoczył po raz kolejny, występując w Treningu Noworocznym Pasów w... lakierkach przerobionych na piłkarskie wkręty!

Maciej Kmita
Maciej Kmita
"Budzik" skończył szkołę muzyczną I stopnia w Giżycku, ale gdy w wieku 16 lat musiał wybierać między piłką a muzyką, postawił na futbol. Nie przeszkadza mu to jednak w tym, by komponować muzykę, czy bawić znajomych grą na trąbce, fortepianie czy gitarze. Niebawem może zaskoczyć wszystkich odegraniem pewnego utworu z Wieży Mariackiej...

Mało tego, pomocnik Pasów kręci też filmy krótkometrażowe, które - a uwierzcie, bo je widzieliśmy - naprawdę robią wrażenie. W swoich produkcjach obsadza znajomych, w tym też kolegów z Cracovii (najlepiej przed kamerą czują się Krzysztof Nykiel i Edgar Bernhardt). Trailer filmu "Zaginione piłki" śmiało można porównać do tego, czym bawi ludzi kabaret Limo. Nie trzeba chyba dodawać, że muzykę do swoich filmów Budziński sam komponuje.

Koledzy z drużyny nie nudzą się z nimi też na boisku. Latem 2012 roku podczas obozu w Gniewinie "Budzik" po jednym z treningów wszedł do bramki i fruwał między słupkami w nie gorszym stylu niż Marcin Skrzeszewski czy Szymon Gąsiński, którzy przyglądali się wszystkiemu z boku. Przez dobre pół godziny przepuścił do siatki tylko dwa uderzenia kolegów.
W Nowy Rok pomocnik Cracovii znów wyłamał się ze schematu, wychodząc na boisko na tradycyjny Trening Noworoczny w... lakierkach przerobionych na piłkarskie wkręty! - Nasz maser Łukasz Barcik przygotował takie buty, a ja nie wziąłem na Trening żadnych innych, więc nie miałem wyboru - musiałem zagrać w tych butach - opowiada Budziński.
Okazuje się, że te specjalne korko-lakierki Barcik przygotował z myślą o słynącym z eleganckiego ubioru Adamie Marciniaku. - Nie odważyłem się w nich wyjść, ale "Budzik" się nie bał i chodził w nich tanecznym krokiem jak parkiecie w nocy - śmieje się Marciniak.

- Na dwie, trzy minuty przed końcem meczu zaczęły mnie trochę cisnąć, ale nie było najgorzej. Wiadomo, że to inne czucie piłki, ale chyba nie było źle? - pyta Budziński, który zdobył efektownego gola na 2:1, lobując Oskara Szarka: - Prawda, że efektowna "wcinka"? W zwykłych butach bym nie strzelił, a już na pewno nie w korkach.

- Myślę, że będę grał w tych butach w lidze. Jestem pionierem - kwestia czasu i wszyscy będą grali w takich. To najnowszy krzyk mody. Jeśli przepisy na to nie pozwolą, to... trzeba zmienić przepisy, bo ja muszę grać w tych butach. Vistula teraz została moim sponsorem technicznym. Wiosną będę grał w tych butach i w koszuli oraz krawacie - ciągnie będący w szampańskim nastroju Budziński.
Chciał(a)byś Marcin Budzińskiego w drużynie, której kibicujesz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×