Roszczenia częstochowskiego klubu są efektem przepisu wprowadzonego przez FIFA, zgodnie z którym w przypadku transferu piłkarza za granicę, wszystkiego jego poprzednie kluby (które w założeniu przyczyniły się do jego rozwoju) powinny otrzymać 5 procent sumy transferowej.
- Za wyszkolenie Błaszczykowskiego należy nam się ponad 100 tysięcy złotych, ale PZPN nie chce nam pomóc w odzyskaniu tych pieniędzy. To skandal! - grzmi na łamach Super Expressu działacz KS Częstochowa, Edward Flis.
Wspomnianą wyżej sumę powinna uiścić Borussia Dortmund (obecny klub Błaszczykowskiego), jednak od 1,5 roku nie udaje się tego wyegzekwować. - Niemcy w ogóle nie odpowiadają na nasze pisma. Jakbyśmy nie istnieli - dodał Flis.
Co ciekawe i dziwne zarazem, IV-ligowiec nie uzyskał w tej sprawie żadnej pomocy od futbolowej centrali. - Wiele razy prosiliśmy PZPN o pomoc. Odpowiedź uzyskaliśmy tylko raz. W listopadzie 2007 r. Eugeniusz Kolator obiecał zająć się sprawą. I do tej pory nic. 29 sierpnia napisałem do pana Listkiewicza, prosząc o wsparcie. Nawet nie raczył odpowiedzieć - stwierdził Flis.
Co na to sam Kolator? - Muszę zajrzeć do papierów - odpowiedział.