W niemieckich mediach wśród potencjalnych następców Roberta Lewandowskiego wymienianych jest wielu świetnie znanych w Europie napastników. Diego Costa, Edin Dzeko, a także Karim Benzema - to tylko niektórzy z nich. Jakie kryteria spełniać powinien piłkarz, którym Borussia Dortmund nie tylko będzie się interesować, ale także o którego będzie zabiegać?
- Następca Lewandowskiego musi pasować do nas charakterologicznie, musi przedstawiać odpowiednią jakość piłkarską, a ponadto pozyskanie go musi być możliwe do zrealizowania - tłumaczy w rozmowie z DerWesten Michael Zorc. - Chętnie sprowadzilibyśmy do Dortmundu Cavaniego, który bez dwóch zdań jest znakomitym snajperem. Niestety nie ma żadnych szans na realizację transferu Urugwajczyka - przyznaje dyrektor sportowy, mając świadomość, że za Edinsona Cavaniego trzeba by zapłacić około 60 mln euro.
Nie jest wykluczone, że w letnim oknie transferowym zespół Juergena Kloppa wzbogaci się o dwóch napastników. - Prawdą jest, że znaleźliśmy się w wyjątkowej sytuacji, ponieważ Robert to absolutny i niekwestionowany numer 1 w linii ataku naszej drużyny. Jego pozycja jest na tyle mocna, że tak długo, jak nie zmaga się z żadną kontuzją, nie musi obawiać się o miejsce w składzie. Może być zatem tak, że zastąpimy Lewandowskiego dwoma napastnikami, ale nie jest to przesądzone. Będziemy szukać najlepszego dostępnego dla nas rozwiązania i je znajdziemy - zapewnia.
Czy dortmundczycy spodziewają się, że latem stracą nie tylko Lewandowskiego? - Wszyscy przewidują exodus już od trzech lat. Gdyby wszystkie plotki miały się potwierdzać, już trzy razy musielibyśmy budować nową drużynę! Możemy pozwolić sobie na utratę jednego ważnego ogniwa po każdym sezonie. W tym roku odchodzi Lewandowski i jestem przekonany, że godnie go zastąpimy. Nie bierzemy pod uwagę rozstania z Marco Reusem, który jest chłopakiem z Dortmundu i chętnie widziałbym go w Borussii do końca jego kariery - przekonuje Zorc.
Niemiecka prasa sugeruje, że Borussia może dokonać jednego wzmocnienia już w styczniu. Na Signal-Iduna Park miałby przybyć nowy stoper lub piłkarz o walorach ofensywnych, taki jak Kevin Volland. - Aktualnie nic nie jest planowane i żaden transfer nie jest brany pod uwagę. Niczego nie mogę jednak stanowczo wykluczyć - puentuje dyrektor sportowy.