Paweł Stolarski zostanie w Wiśle. "Nowa umowa jeszcze w tym tygodniu"

Wygląda na to, że medialne zamieszanie związane z przejściem Pawła Stolarskiego z Wisły Kraków do Legii Warszawa to burza w szklance wody. 18-latek ma niebawem związać się na dłużej z Białą Gwiazdą.

Paweł Stolarski jest wychowankiem Wisły, który w I zespole zadebiutował już w marcu minionego roku. Od tego czasu nie potrafił jednak wywalczyć sobie pewnego miejsca w składzie Białej Gwiazdy - jesienią przegrał rywalizację z Łukaszem Burligą i w całej rundzie tylko w 9 meczach ligowych i 2 Pucharu Polski, spędzając na boisku łącznie tylko 586 minut.

Kontrakt Stolarskiego z Wisłą wygasa w czerwcu, więc młody krakus mógłby się związać z nowym klubem już teraz i odejść do niego w lipcu. Jeśli będzie to polski klub, Wisła otrzyma za niego raptem ok. 70 tys. zł w ramach ekwiwalentu za wyszkolenie. Jeśli trafi za granicę, będzie to ok. 210 tys. euro z tytułu rekompensaty.

W niedzielę rano polskie media obiegła wiadomość, jakoby podpisał kontrakt z Legią. Jego przejście na Łazienkowską 3 byłoby pierwszym bezpośrednim transferem między Wisłą a Legią od 1992 roku i przypadku innego wychowanka Białej Gwiazdy Marcina Jałochy. Aktualny mistrz Polski chciał wykorzystać to, że nastolatek nie ma miejsca w wyjściowej "11" Wisły i kusił go perspektywą regularnych występów i "ścieżki rozwoju".

On sam jednak od razu zdementował tę informację, a trener Białej Gwiazdy Franciszek Smuda zapewnił, że "Stolar" wkrótce zwiąże się na dłużej z krakowskim klubem.

- Każdy klub w naszej lidze, który uważa Wisłę za konkurencję, to chciałby ją osłabić. Paweł to rozwojowy chłopak - on nie jest jeszcze gotowy na mecze ekstraklasy. On też wie, jakie ma braki. Rozmawiałem z nim i powiedział mi jasno: "trenerze, chcę grać w Wiśle i tutaj się rozwijać" - relacjonuje Smuda.

- Te plotki to jest próba zmącenia atmosfery w klubie. Wiecie, jak było z prezesem Legii i ze mną (śmiech). Paweł złożył deklarację i być może jeszcze do piątku przedłuży kontrakt z nami - zdradza trener Wisły.

Źródło artykułu: