Javi Martinez ofiarą kłopotu bogactwa? Najdroższemu nabytkowi Bayernu grozi ławka

Nie najlepiej wyglądają notowania 40-milionowego nabytku Bayernu przed startem rundy rewanżowej Bundesligi. Jak sugeruje Bild, Javi Martinez może na dłużej trafić na ławkę rezerwowych.

W rundzie jesiennej Javi Martinez tylko sześciokrotnie znalazł się w podstawowym składzie Bayernu Monachium, a łącznie przebywał na placu gry przez niespełna 800 minut, co jednak w znacznej mierze było spowodowane kłopotami zdrowotnymi Hiszpana. Teraz defensywnemu pomocnikowi nic już nie dolega, ale mimo to niewiele wskazuje na to, że będzie grał regularnie.

Podczas obozu przygotowawczego w roli defensywnego pomocnika w ustawieniu 4-1-4-1 trener najczęściej wystawiał nie Martineza, ale Philippa Lahma, którego pozycja w zespole jest niepodważalna. Ponadto jako "6" mogą grać Thiago Alcantara i Bastian Schweinsteiger, którzy również wrócili już do zdrowia po kontuzjach. Wiele wskazuje na to, że reprezentant Hiszpanii będzie musiał przenieść się do defensywy, by powalczyć o podstawowy skład.

Pep Guardiola uspokaja, iż wszyscy jego zawodnicy wiosną będą pojawiać się na boisku, ale krótkie występy w mniej istotnych pojedynkach Martineza zapewne nie zadowolą. - Javi może występować zarówno jako defensywny pomocnik, jak w roli stopera - mówi trener, sugerując, że dla Martineza może zabraknąć miejsca w środku pola.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Czy zatem piłkarza, za którego Bawarczycy zapłacili aż 40 mln euro, będzie musiał rywalizować z Jerome'm Boatengiem i Dante? - Zawsze jestem do dyspozycji trenera i mogę występować na każdej pozycji. Guardiola najlepiej wie, jak zagospodarować moją osobę. Miejsce w obronie? Nie byłby to dla mnie duży problem, aby się przestawić - tłumaczy 25-latek.

Na tydzień przed pierwszym oficjalnym spotkaniem w rundzie wiosennej Martinez nie może liczyć na miejsce w wyjściowej "11". Znacznie lepsze notowania u trenera mają Rafinha, Thiago Alcantara czy Mario Goetze.

Źródło artykułu: