Opiekun mistrzów Polski nie mógł skorzystać z sześciu swoich zawodników powołanych do reprezentacji Polski na mecze z Norwegią i Mołdawią oraz nie mniej licznego grona rekonwalescentów. Legia już po pierwszej połowie przegrywała 0:3.
- To był pierwszy mecz, w którym graliśmy w nieco innym stylu, przez co rywale wyprowadzali kontrataki. My także mieliśmy swoje sytuacje i mogliśmy zdobyć bramkę. Pamiętamy, że to było pierwsze spotkanie, a my mierzyliśmy się z dobrym zespołem. Musimy znaleźć odpowiedni balans w zależności od tego, przeciwko komu będziemy grać. Uważam, że w pierwszej połowie gra była lepsza niż wynik. To jednak przygotowania do sezonu. Ten mecz będzie dla nas dobrą nauką - komentuje trener Berg.
Pod nieobecność graczy I składu szansę dostała spora grupa piłkarzy szerokiego zaplecza. - Młodzi zawodnicy zaprezentowali się dobrze i osiągnęli po przerwie dobry rezultat. Pokazali również indywidualną jakość. Nie było to jednak tyle, ile chcemy oglądać. Należy jednak pamiętać, że grali przeciwko czołowej rosyjskiej drużynie. To był dla nich duży test. Jestem pewien, że są zadowoleni z tego doświadczenia. Naprawdę dobrze poradzili sobie Alan i Astiz. Zagrali na poziomie przez pełne 90 minut. Kilka dobrych sytuacji stworzyli Radović i Ojamaa - mówi Norweg.
Kiedy 21 stycznia na zgrupowaniu Legii zameldują się kadrowicze z ZEA, do Polski wrócą część młodych zawodników. - Nie podjęliśmy jeszcze decyzji o tym, którzy z młodych zawodników wrócą do Polski. Będziemy wiedzieli o tym w poniedziałek. To nie będzie zależało od meczu z Tom Tomsk, ale od typu zawodników, którzy dołączą do zespołu po zgrupowaniu reprezentacji - tłumaczy Berg.