Miedź Legnica po rundzie jesiennej plasuje się na 9. pozycji w tabeli i do miejsc premiowanych awansem do piłkarskiej elity w naszym kraju traci dziewięć punktów. Przed sezonem w Legnicy otwarcie mówiło się o walce o T-Mobile Ekstraklasę, lecz początek sezonu zupełnie na to nie wskazywał. Drużyna pod wodzą Rafała Ulatowskiego spisywała się fatalnie. Potem było już lepiej, lecz legniczanom cennych punktów na razie jednak brakuje. Zimą w klubie może dojść do kilku zmian. Jednym z takich zawodników, który wiosną może grać gdzie indziej, jest Adrian Łuszkiewicz. - Na tle słabej rundy jesiennej w wykonaniu naszej drużyny, Adrian był wyróżniającym się piłkarzem. Natomiast trzeba mieć świadomość, że po ostatnich transferach mamy bardzo silną drugą linię. Widać, jak duża będzie rywalizacja o miejsce w składzie w linii pomocy, dlatego postanowiliśmy wypożyczyć Adriana Łuszkiewicza. Jeśli chce w przyszłości wrócić do Miedzi, to musi wiosną zagrać 20-30 procent lepiej, niż jesienią. Mamy z nim długoterminowy kontrakt i jeśli się poprawi, to latem do nas wróci. Wszyscy znamy jego walory, takie jak waleczność i ambicja, ale uważamy, że jesienią wnosił do drużyny zbyt mało, jak na liczbę szans gry, jaką dostawał - mówi Andrzej Dadełło, właściciel klubu. - Na dziś Adrian to piłkarz do wypożyczenia, ale nie jest na sprzedaż - dodawał.
Zimą klub z Legnicy wzmocnili już bramkarz Dominik Budzyński oraz pomocnicy Bartosz Machaj i Bartosz Nowak. W środku pola aż roi się więc teraz od zawodników, których celem jest gra w podstawowym składzie.
Możliwe jest także odejście z Miedzi Jakuba Grzegorzewskiego. - Kuba jesień miał słabą i przegrał rywalizację o miejsce w wyjściowym składzie ze Zbyszkiem Zakrzewskim. Trzeba też jednak sobie powiedzieć, że udowadniał już wiele razy, że jest ambitnym zawodnikiem i potrafi wiele dać drużynie - mówi Dadełło.
- Kubie za pół roku kończy się kontrakt w Miedzi i jeśli teraz otrzyma dobrą ofertę i znajdzie klub, to nie będziemy mu robić problemów z odejściem. Natomiast jeśli takiej oferty nie będzie, to zostanie u nas, będzie trenował i walczył o miejsce w zespole - dodaje.