Testowany Hiszpan opuścił zgrupowanie Warty Poznań po dwóch dniach

Zaledwie dwa dni trwały testy Lolo Armario w Warcie Poznań. Hiszpan opuścił zgrupowanie zielonych, ale jak się okazuje nie z powodów sportowych.

- Musiał wrócić do ojczyzny, gdyż jak mi przekazał, miał do załatwienia ważne sprawy osobiste. Temat jego gry u nas nie jest jeszcze zamknięty. Będziemy w kontakcie z tym zawodnikiem - powiedział portalowi SportoweFakty.pl trener Marek Kamiński.

Sztab II-ligowca nie miał nawet możliwości dokładnego sprawdzenia 24-latka. - Nie wziął udziału w żadnej gierce na boisku. Uczestniczył tylko w zajęciach biegowych oraz w hali. W takich okolicznościach trudno więc silić się na obiektywną ocenę jego umiejętności - zaznaczył szkoleniowiec.

W środę przed południem warciarze trenowali na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Od lewej: Mateusz Maruniak, Błażej Nowak, Michał Grzesiek (fot. Warta Poznań)
W środę przed południem warciarze trenowali na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Od lewej: Mateusz Maruniak, Błażej Nowak, Michał Grzesiek (fot. Warta Poznań)

Kamiński jest jednak zadowolony, bo zgrupowanie w Wałbrzychu przebiega bez zakłóceń. - Nie mamy żadnych kontuzji i wykorzystujemy w pełni okazję do treningu. Cieszę się i myślę, że ta praca przyniesie efekty.

Warta ma też napięty terminarz sparingów. W tym tygodniu czekają ją aż trzy mecze. - Oprócz środowej potyczki ze Ślęzą Wrocław zaliczymy jeszcze dodatkowe starcie z Polonią/Spartą Świdnica, natomiast w sobotę - na zakończenie obozu - zmierzymy się z Górnikiem Wałbrzych. Dwa najbliższe spotkania rozegramy dzień po dniu, dlatego zespół został podzielony na dwie grupy. Podczas gdy jedni będą grać, drugich czekają zajęcia w terenie. Potem role się odwrócą - oznajmił Kamiński.

Komentarze (1)
Bodiczek
29.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niepoważny facet... niby sprawy osobiste, ale pachnie to po prostu ucieczką