Problemy Paulusa Arajuuriego rozpoczęły się podczas zgrupowania w Hiszpani. Na początku tygodnia Fin musiał zejść wcześniej z boiska, ponieważ zaczął odczuwać ból w kolanie. Początkowo był przewidywany do gry we wtorkowym sparingu z Xerez, ale po rozgrzewce okazało się, że ból nie ustąpił.
W środę Arajuuri ponownie wcześniej opuścił zajęcia i nie zagrał również w meczu z Lokomotiwem Moskwa. - To jest dla mnie strasznie irytująca sytuacja. To nie jest groźna kontuzja, ale strasznie bolesna. Przyjechałem tutaj, żeby ciężko trenować i zapracować sobie na miejsce w składzie. Niestety straszny ból psuje moje plany - mówi na oficjalnej stronie Lecha Poznań fiński defensor.
- To jest dolegliwość, która trenując się nie pogłębia. Moglibyśmy nafaszerować Paulusa lekami i wziąć do treningu, ale nie to chodzi. Nie chcę, aby do końca swojej kariery piłkarskiej grał na środkach przeciwbólowych. To jest stan zapalny, który można leczyć manualnie, ostrzykiwać bądź podawać leki. Najbardziej zbawienny byłby czas, aby to wyciszyć, ale tego w sporcie zazwyczaj jest najmniej. Próbujemy znaleźć najbardziej optymalny sposób, aby w okresie przygotowawczym go przygotować, a dopiero po jego zakończeniu znaleźć 2-3 dni odpoczynku dla Paulusa - opowiada Mariusz Rumak, trener Lecha.
Paulus Arajuuri to jedyne zimowe wzmocnienie Kolejorza. Póki co zdążył zagrać tylko w meczu sparingowym z Lechią Gdańsk w którym pokazał się z dobrej strony.