Damian Ałdaś: Wszystko jest w moich nogach i głowie

- Cieszę się, że trafiłem akurat do zespołu gdzie jest tak świetna atmosfera - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Damian Ałdaś, jeden z trójki piłkarzy, którzy zimą zasilili Koronę Kielce.

W piątek przed południem zawodnicy Korony odbyli swój pierwszy trening po powrocie ze zgrupowania w Hiszpanii. Wydawać by się mogło, że po kilku dniach spędzonych w znacznie bardziej sprzyjającej grze w piłkę aurze nie obędzie się bez narzekania na pogodę panującą w Kielcach, tymczasem... - Aura nam akurat nie dopisała specjalnie. Trochę popadało, także po powrocie aż tak dużej różnicy nie ma. Co innego jeżeli chodzi o boiska. Tutaj różnica jest odczuwalna - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Damian Ałdaś.

Na Półwyspie Iberyjskim kielczanie rozegrali łącznie cztery mecze. Ich wyniki nie były najlepsze, ale zdaniem 22-latka nie to było najważniejsze. - To były świetne sparingi. Wyniki są takie jakie są, ale graliśmy w końcu z zespołami, które występują w Lidze Mistrzów i w Lidze Europy. Warto było tam pojechać i sprawdzić się z takimi drużynami. Dzięki temu wiemy ile nam brakuje. Na pewno więcej dają nam mecze z takimi rywalami niż ogrywanie słabszych przeciwników po 2-3 do zera - podkreślił.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Ałdaś w swojej dotychczasowej karierze grał głównie na boiskach I i II ligi. Przejście do zespołu występującego w T-Mobile Ekstraklasie jest więc dla niego dużym przeskokiem, którego jednak jak sam podkreśla wcale się nie obawia. - Jak najbardziej czuję się na siłach by grać na tym poziomie, jednocześnie wiem, że dużo pracy przede mną. Jest to duży przeskok, ale wszystko jest w moich nogach i głowie. Liczę, że jeżeli będę ciężko pracował i zdrowie dopiszę nie będę odstawał od chłopaków.

Były gracz m.in. Chrobrego Głogów i KS Polkowice ze swoim nowym zespołem przepracował praktycznie cały okres przygotowawczy, biorąc udział w obu zgrupowaniach (Kleszczów i San Roque). Ten czas pozwolił mu już w pełni zaaklimatyzować się w nowym otoczeniu. - Jest naprawdę świetnie. Chłopaki zaakceptowali mnie bardzo szybko. Cieszę się, że trafiłem akurat do zespołu gdzie jest tak świetna atmosfera - mówił zadowolony Ałdaś.

Oprócz niego drużynę ze Ściegiennego decyzją trenera Jose Rojo Martina zasilili do tej pory Sebastian Kosiorowski i Siergiej Chiżniczenko. Młody piłkarz, choć pracuje pod okiem 45-letniego szkoleniowca już prawie miesiąc nie chciał się jednak szczegółowo wypowiadać na jego temat. - Być może dlatego, że jest Hiszpanem treningi wyglądają trochę inaczej. Nie pracuję jednak zbyt długo z trenerem, dlatego też nie chciałbym mówić na temat jego warsztatu. Każdy ma swoje metody pracy i nie mam zamiaru tego kwestionować. Czy są dobre okaże się w lidze.

W meczach sparingowych kielczan Ałdaś występował jako boczny obrońca. Z kolei w swoim poprzednim klubie - KS Polkowice - kibice oglądali go w roli pomocnika. Czy był przygotowany na taką zmianę? - Gra w obronie też nie jest mi obca i myślę, że jeżeli zrozumiem wszystkie aspekty taktyczne jakie będzie wymagał ode mnie trener, to powinno być dobrze - stwierdził.

Złocisto-krwiści rozpoczęli decydującą fazę przygotowań. Dokładnie za tydzień rozegrają swój pierwszy mecz o stawkę po zimowej przerwie, mierząc się w ramach 22. kolejki na wyjeździe z Legią Warszawa. - Wchodzimy już w etap szybkościowy, nabieramy dynamiki. Myślę, że w najbliższych dniach będziemy pracowali również nad tym, żeby wszystkie elementy taktyczne dograć do końca. Oby każdy z nas dotrwał w zdrowiu, bo wiadomo, że trener chciałby mieć do dyspozycji wszystkich zawodników. Czy nowy nabytek kielczan liczy, że uda mu się zadebiutować w ekstraklasie już w starciu z mistrzem Polski? - Na razie liczę na to, że zostanę zabrany do Warszawy - zakończył piłkarzy, który już w sobotę razem ze swoimi kolegami weźmie udział w prezentacji I zespołu Korony.

Komentarze (3)
Majak85
7.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każda konkurencja jest dobra. Fajnie że może grać na dwóch pozycjach. Z Legią nie wydaje mi się jednak żeby były jakieś zmiany. Nawet Chiżniczenko pewnie będzie na ławie. 
DexterCK
7.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Podoba mi się jego ostatnie zdanie. Widać, że chłopak nie chce się zagotować i woli skupić się na pracy. Dobry ruch. Jeśli będzie się starał swoją szansę dostanie. Mam nadzieję, że ją wykorzyst Czytaj całość