Premier League: Arsenal zmiażdżony przez Liverpool (wideo)

 / Na zdjęciu piłka nożna
/ Na zdjęciu piłka nożna

4:0 po 20. minutach zwiastowało katastrofę Arsenalu. I tak było - Liverpool FC rozprawił się z Kanonierami w mistrzowskim stylu.

W tym artykule dowiesz się o:

Arsenal Londyn celował w trzecie z rzędu zwycięstwo na Anfield. Jednak brutalnie przekonał się, że będzie o to niezwykle trudno już w pierwszej minucie. Po dośrodkowaniu Stevena Gerrarda z rzutu wolnego gola... udem z kilku metrów zdobył Martin Skrtel. Piłka trafiła Wojciecha Szczęsnego w ramię zanim wpadła do siatki. Czy jednak Słowak nie był na spalonym?

Zamiast roztrząsać pierwsze trafienie, oglądaliśmy drugie. Dziesiąta minuta i Skrtel strzałem głową zaskoczył Szczęsnego. Polak znów był bez szans. Podobnie jak siedem minut później, gdy Raheem Sterling z pięciu metrów pokonał go. Młody Anglik wykorzystał dobre podanie Luisa Suareza.

180 sekund później gospodarze zadali czwarty cios. Philippe Coutinho popisał się kapitalnym prostopadłym podaniem do Daniela Sturridge'a, który w sytuacji sam na sam ze Szczęsnym nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.

Po tym golu tempo spotkania spadło, ale trzeba dodać, że Szczęsnego ratował jeszcze słupek po wyśmienitym woleju Suareza i pudle Sturridge'a w dogodnej sytuacji.

Na drugą połowę goście wyszli bez żadnej zmiany, ale znów plan taktyczny legł w gruzach po golu Sterlinga. Skrzydłowy LFC znalazł się sam na sam ze Szczęsnym. Polak pierwsze uderzenie obronił, lecz wobec dobitki był już bezradny.

Arsenal stać było tylko na honorowe trafienie, gdy Alex Oxlade-Chamberlain wywalczył rzut karny. Faulował go Steven Gerrard, a "jedenastkę" na bramkę zamienił Mikel Arteta.

Liverpool wygrał aż 5:1, chociaż miał jeszcze mnóstwo innych sytuacji. Arsenal fatalnie zaczął mecze o najwyższą stawkę. Za chwilę Kanonierów czekają pojedynki z Manchesterem United czy Bayernem Monachium.

Liverpool FC - Arsenal 5:1 (4:0)
1:0 - Skrtel 1 '
2:0 - Skrtel 10'
3:0 - Sterling 17'
4:0 - Sturridge 20'
5:0 - Sterling 52'
5:1 - Arteta (k.) 69'

Skrót pierwszej połowy:

[wrzuta=asr5H6fpVHc,pedzelpedzel]

Komentarze (111)
Zdzislaw Dyrman
8.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Setny!!! 
avatar
eXpErT
8.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pięknie, brawo Liverpool! Nie wyobrażam sobie, aby The Reds nie zagrali w Champions League 
avatar
robal
8.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Meczu nie oglądałam, ale śledziłam wynik i jakoś po trzecim straconym golu zrobiło mi się niedobrze. Fatalne lanie, które niestety od jakiegoś czasu wisiało w powietrzu, biorąc pod uwagę najnow Czytaj całość
avatar
MATUCH
8.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo dla LFC! Kapitalny mecz, tylko smieszy mnie to ze kibice lfc juz sie zapisali przed mu w tabeli w PL sorry ale remis w nastepnej kolejce i kazdy o zwyciestwie zapomni nie zyje sie jednym Czytaj całość
avatar
Wars
8.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Gdzie był Szczęsny na tym meczu na pewno nie .... w bramce. W meczu dwóch drużyn ze ścisłej czołówki....taka przewaga bramkowa......tylko pogratulować Liverpoolowi.