Paweł Golański: Ten mecz nie może wyglądać tak jak w Kielcach

- Podejdziemy do tego spotkania z odpowiednim szacunkiem, ale nie z lękiem - stwierdził przed rywalizacją na Łazienkowskiej Paweł Golański z Korony Kielce.

Sebastian Najman
Sebastian Najman
Piątkowy pojedynek w Warszawie zapowiada się najciekawiej spośród wszystkich w 22. kolejce. To zasługa m.in. debiutu w roli szkoleniowca Legii Henninga Berga. Dla piłkarzy Korony nie jest jednak istotne jaką widownię zgromadzi to spotkanie. - Zacznijmy od tego, że nikt z nas nie ma w głowie tego, że ten mecz jest "specjalny". Koncentrujemy się na Legii i zrobimy wszystko aby wynik był dla nas dobry. Z takim nastawieniem trzeba wyjść na boisko. Oczywiście jeśli zagramy świetne spotkanie i ktoś z nas się wyróżni to będzie miło. Jesteśmy jednak zespołem i nie ważne kto strzela, kto asystuje - mówił podczas konferencji prasowej Paweł Golański.Jesienią przy Ściegiennego miała miejsce prawdziwa wymiana ciosów z której zwycięsko wyszli Wojskowi, wygrywając 5:3. Czy i tym razem kibice powinni się nastawiać na "strzelaninę"? - Ten mecz na pewno nie może wyglądać tak jak w Kielcach, bo wtedy przegraliśmy. Byliśmy zupełnie innym zespołem niż teraz. Za bardzo uwierzyliśmy, że możemy szybko strzelić bramkę i nadzialiśmy się na dwie kontry. Z takim przeciwnikiem odrabiać taki rezultat jest bardzo ciężko. Kontrowali nas i traciliśmy kolejne bramki. Oby udało się zagrać zupełnie inaczej. Ćwiczyliśmy na obozie schematy, które musimy wykorzystać podczas meczu z Legią i tego trzeba się trzymać. Oczywiście to jest sport i każdy wynik może się zdarzyć - stwierdził 31-letni obrońca.
Czy dośrodkowania Pawła Golańskiego znów będą groźną bronią Korony? Czy dośrodkowania Pawła Golańskiego znów będą groźną bronią Korony?
- Legia ma w swoim zespole wielu dobrych piłkarzy. Na każdej pozycji jest po 2-3 zawodników, którzy potrafią zrobić różnicę. Oczywiście szanujemy ich umiejętności, ale na pewno z naszej strony nie zabraknie walki. Podejdziemy do tego spotkania z odpowiednim szacunkiem, ale nie z lękiem - zapewnił 14-krotny reprezentant Polski.

"Golo" zwrócił również uwagę na to, że choć w Legii zaszły zimą znacznie większe zmiany to i Korona nie jest już tym samym zespołem co w grudniu i ma kim zaskoczyć. - Doszło do nas trzech zawodników i tak naprawdę jeden z nich ma duże szanse, żeby zacząć w pierwszym składzie - mówił o Siergieju Chiżniczenko. - Jest to piłkarz, który potrafi grać w piłkę i może być objawieniem tej ligi. Trenujemy z nim i widzimy jakie ma umiejętności - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Klasyczny grad goli? - zapowiedź meczu Legia Warszawa - Korona Kielce

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×