Wielka trójka zaczyna od początku - przed 24. kolejką Primera Division

Po 23. seriach spotkań FC Barcelona, Real Madryt i Atletico Madryt zgromadziły po 57 punktów. Każde kolejne potknięcie może teraz przynieść porażkę w wielkiej batalii o mistrzostwo.

18 zwycięstw, 3 remisy, 2 porażki - to bilans pierwszych trzech ekip w Primera Division. Wiadomo, że tylko między nimi rozstrzygną się losy ostatecznego tryumfu. Obecnie, dzięki najlepszemu bramkowemu bilansowi, prowadzi FC Barcelona.

Duma Katalonii stoczy domowy bój z Rayo Vallecano, choć w głowach większości kibiców będzie już wtorkowy wyjazdowy mecz z Manchesterem City. Trenera Gerardo Martino może cieszyć powrót do kadry Neymara, ale również świetna dyspozycja Lionela Messiego. Argentyńczyk przed tygodniem był krytykowany za słabą skuteczność, a w dwóch późniejszych meczach popisał się trzema świetnymi golami - wszystkimi po uderzeniach zza pola karnego.

Ostatnio Rayo wygrało na Camp Nou 14 lat temu, a ich bilans w poprzednich sześciu bezpośrednich starciach to sześć porażek, jedna strzelona bramka i... 26 straconych! Podopieczni Paco Jemeza nigdy nie nastawiają się na defensywę, ale w tym sezonie przynosi to marne rezultaty. Dopiero przed tygodniem ich siła ofensywna zadziałała i pokonali Malagę aż 4:1.

Wcześniej na boisko wyjdzie Atletico Madryt, które po zdobyciu pozycji lidera w Primera Division lekko się zachłysnęło i poniosło trzy porażki z rzędu (dwie z Realem Madryt w Pucharze Króla). Przeciwko Realowi Valladolid wygrali pięć ostatnich konfrontacji, a na dodatek do kadry meczowej powracają Thibaut Courtois i David Villa. - Potrzebujemy dobrego meczu - przyznał Diego Simeone, którego podopieczni już w środę jadą do Mediolanu na mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Wolny środek tygodnia będzie miał za to Real Madryt, który w 2014 roku z całej trójki radzi sobie najlepiej. W poprzednich 14 meczach Królewscy odnieśli 13 zwycięstw i zremisowali na stadionie Athletic Bilbao. Teraz zmierzą się na obiekcie pobliskiego Getafe CF, gdzie w poprzednim sezonie... polegli 1:2. Azulones są jednak w tragicznej dyspozycji - w lidze nie wygrali od 29 listopada i pogrom z lokalnym rywalem może doprowadzić do dymisji trenera Luisa Garcię.

Drugi mecz kary odpokutuje Cristiano Ronaldo, ale już w poprzedni weekend Jese Rodriguez, Karim Benzema i Gareth Bale pokazali, że najlepszego gracza globu z łatwością da się zastąpić.

W związku z finałem Pucharu Króla pomiędzy FC Barceloną i Realem Madryt w tym sezonie również siódme miejsce w tabeli będzie premiowane awansem do Ligi Europejskiej. To obecnie zajmuje Sevilla FC, która ma jednak tyle samo punktów co Valencia CF. Obie drużyny zmierzą się ze sobą w niedzielę i zapowiada się arcyciekawe spotkanie.

Nietoperze powracają do wielkiej formy - świetnie w ataku spisuje się Paco Alcacer, wspiera go Sofiane Feghouli, a w drużynie zadomowił się już nowy nabytek - Eduardo Vargas. Tymczasem Andaluzyjczycy mają na koncie trzy porażki z rzędu w meczach, w których sami... prowadzili. Trener Unai Emery zaczyna walczyć o posadę, a wszyscy wspominają mecz między tymi drużynami na zakończenie poprzedniego sezonu - wygrana Sevilli 4:3 zamknęła bowiem Nietoperzom drogę do Ligi Mistrzów.

Swoją fantastyczną serię u siebie będzie starało się podtrzymać Athletic Bilbao, które jednak z Espanyolem Barcelona ostatnio dwa razy remisowało i czterokrotnie przegrywało. Na potknięcie Basków liczy Villarreal CF. Żółte Łodzie Podwodne czeka trudna konfrontacja z Celtą Vigo, która już nie tylko gra ładnie dla oka, ale wreszcie zaczęła gromadzić punkty. Tymczasem na koniec kolejki Real Sociedad po odpadnięciu z Pucharu Króla jedzie na stadion Malagi CF, która ma już tylko trzy oczka przewagi nad strefą spadkową.

Naturalnie tylko cud może się zdarzyć, aby w kadrze meczowej Andaluzyjczyków znalazł się Bartłomiej Pawłowski. Tymczasem po przerwie spowodowanej operacją wycięcia kamienia nerkowego w "osiemnastce" ostatniego Betisu Sewilla powinien zjawić się Damien Perquis. Los Verdiblancos zagrają w małych derbach z Granadą CF, do której tracą aż 10 oczek (tyle samo, co do bezpiecznej strefy).

Program 24. kolejki Primera Division:

Piątek, 14 lutego:

Elche - Osasuna Pampeluna, godz. 21:00

Sobota, 15 lutego:

Atletico Madryt - Real Valladolid, godz. 16:00

Levante - Almeria, godz. 18:00

FC Barcelona - Rayo Vallecano, godz. 20:00

Villarreal - Celta Vigo, godz. 22:00

Niedziela, 16 lutego:

Granada - Betis Sewilla, godz. 12:00

Getafe - Real Madryt, godz. 17:00

Athletic Bilbao - Espanyol Barcelona, godz. 19:00

Sevilla - Valencia, godz. 21:00

Poniedziałek, 17 lutego:

Malaga - Real Sociedad, godz. 22:00

Komentarze (3)
avatar
AntyFarsa
14.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Rayo ogra farse... 
LexoN
14.02.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Na początku stwierdzam, że szkoda mi Rayo. Ostatnio tak ładną serię mają, radzą sobie dobrze a tu trzeba przyjechać na Camp Nou. Jednego jestem pewien - oni zagrają swoje. Nie zamurują się, będ Czytaj całość