Maciej Małkowski do Odry trafił z GKS-u Jastrzębie. Oba miasta są oddalone od siebie o rzut beretem, więc nic dziwnego, że Odra wypatrzyła tego piłkarza już w poprzednim sezonie. Wówczas to lewoskrzydłowy imponował w drugiej lidze [dzisiejsza pierwsza liga - przyp.red.] i tym zwrócił uwagę na siebie sztabu szkoleniowego Odry. - Zainteresowałem się Małkowskim już w trakcie jego bardzo dobrego sezonu w GKS-ie Jastrzębie. Wpłynęły informacje z Jastrzębia, że jest chłopak, który ma wypieszczone ostatnie podanie i strzela bramki - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Janusz Białek, trener Odry, który był zwolennikiem ściągnięcia tego zawodnika do Wodzisławia.
Małkowski miał się czym pochwalić. W poprzednim sezonie został najlepszym asystentem ligi, a przecież nie występował w najsilniejszym zespole. Odra szybko skorzystała z okazji. - Trzeba było się nim zainteresować i już po zakończeniu sezonu trwały rozmowy. Jak trwał okres przygotowawczy, byliśmy zdecydowani na Maćka, a on na nas. Myślę, że obie strony nie żałują - uważa Białek. Wcześniej Małkowski był o krok od transferu do Ruchu Chorzów. Jednak GKS nagle zmienił swoje wymagania finansowe i z transakcji nic nie wyszło. Małkowski był także na testach w Cracovii Kraków, ale tam nie dostał szansy podpisania kontraktu.
Piłkarz do debiutu w ekstraklasie czekał zatem do tego sezonu. Filigranowy pomocnik od razu wkupił się w łaski trenera Odry, a ten nie może narzekać na Małkowskiego. - Jestem z niego zadowolony. Z miesiąca na miesiąc widać jego coraz większy wkład w zespół. Na pewno zaczyna prezentować, to co prezentował w Jastrzębiu. Potrafi dograć kolegom. Okazało się, że potrafi strzelić bardzo ważne bramki, bo dwa razy otwierał wynik meczu. Wydaje mi się, że jego pozycja w zespole jest ugruntowana, na pewno wywalczył sobie to - nie dostał żadnego prezentu. Jest to chłopak, który ma dopiero 23 lata i rozegrał na dobrą sprawę 9 spotkań w ekstraklasie. Na pewno w każdej rundzie, w każdym sezonie będzie szedł do góry, ponieważ ambicji i tego boiskowego charakteru mu nie brakuje. Należy oczekiwać, że forma, dyspozycja, a z co za tym idzie - gra będzie w jego wykonaniu jeszcze lepsza - ocenia Białek.
Trener Odry bez mrugnięcia okiem potrafi wymienić wszystkie atuty Małkowskiego. Największym jest jego ostatnie podanie, a za przykład niech posłużą asysty z poprzedniego sezonu. Piłkarz wodzisławskiego zespołu potrafi także strzelić z dystansu, jak i z rzutu wolnego. - Jeśli chodzi o wady - to jest ich nawet sporo, a z racji wzrostu trudno wytykać mu grę głową. Ten element nigdy nie będzie u niego na najwyższym poziomie. Jeśli swoimi atutami będzie nadrabiał pewne braki, to po prostu o tych wadach będziemy zapominać.
Małkowski posiada według wielu osób takie predyspozycje, które pozwolą mu kiedyś zadebiutować nawet w reprezentacji Polski. 23-latek nie jest typowym leniem. Na boisku zasuwa od pola karnego do pola karnego. Haruje na jego całej długości i szerokości. - Ja myślę, że ma ku temu predyspozycje - by grać w reprezentacji Polski. Oczywiście przy odrobinie szczęścia, żeby ktoś go tam spostrzegł, zobaczył, dał mu szansę. Sądzę, że jest to chłopak, który przydałby się każdemu zespołowi - nie wyłączając reprezentacji. Może jeszcze nie dzisiaj, ale na pewno za jakiś czas - zakończył Janusz Białek.