Jose Rojo Martin: Zrobimy wszystko aby dyktować warunki

Przed piłkarzami Korony kolejny trudny pojedynek. Po Legii, z którą grało im się zawsze ciężko, przyjdzie pora na równie niewygodne Zagłębie. - Statystyki mi nie przeszkadzają - mówi trener kielczan.

[i]

- Przetrawiliśmy już porażkę z Legią. Pokazaliśmy w Warszawie, że możemy zagrać dobrze z każdym przeciwnikiem. Ten zespół się dobrze rozwija -[/i] mówił na początku czwartkowej konferencji prasowej szkoleniowiec Korony Jose Rojo Martin.

Hiszpan, który w niedzielę po raz 19. poprowadzi złocisto-krwistych nie ukrywa, że podoba mu się podejście zawodników do wykonywanej przez nich pracy. - Cieszę się, że piłkarze rozumieją swoje błędy i potrafią przyjmować wskazówki. Mam nadzieję, że przełoży się to na dobre wyniki. Im ciężej będziemy pracowali, tym będziemy bliżej zwycięstwa.

W 23. kolejce na Kolporter Arenę zawita zespół, z którym kielczanom zawsze grało się ciężko. - Statystyki mi nie przeszkadzają. Nie bałem się ich też wtedy gdy nie wygrywaliśmy na wyjeździe i tak jest też teraz. Są takie rzeczy, które mogą mnie przejmować, ale nie mogą zaszkodzić - stwierdził trener. Lubinianie udanie zainaugurowali rundę wiosenną, pokonując na własnym stadionie Górnik Zabrze 3:0. - Oglądałem ten mecz. Oprócz trzech goli mieli jeszcze 2-3 dogodne okazje. Wiemy jaki mają system gry, znamy ich mocne strony. Zrobimy wszystko, abyśmy to jednak my dyktowali warunki - przekonywał.

Czy Korona zdobędzie pierwsze punkty po zimowej przerwie?
Czy Korona zdobędzie pierwsze punkty po zimowej przerwie?

Pacheta przypomniał, że jego zespół udanie zakończył poprzedni rok na swoim stadionie i będzie chciał podtrzymać dobrą serię. - Musimy pamiętać, że wygraliśmy 3 ostatnie mecze u siebie. Wygrywaliśmy je cierpliwością i o tym też musimy pamiętać.

Choć w starciu z Miedziowymi na pewno zabraknie kontuzjowanych Krzysztofa Kiercza, Tomasza Lisowskiego, Kamila Kuzery i Artura Lenartowskiego, trener koroniarzy nie narzeka na braki kadrowe. Normalne treningi wznowił już Przemysław Trytko a uraz na jaki narzekał Siergiej Pilipczuk okazał się niegroźny. - Mogą być zmiany w składzie, ponieważ wszyscy dobrze trenują. Dobierzemy piłkarzy pod charakterystykę rywala - powiedział.

Być może jedna z roszad będzie miała miejsce w obronie. Po pauzie za żółte kartki do dyspozycji Martina jest już bowiem Pavol Stano. To oznacza, że Hiszpana czeka wybór stoperów spośród trójki Malarczyk, Dejmek, Stano. - Wszyscy nie mogą grać. Na pewno nie będę sprawiedliwy, ale mogę wybrać tylko jedenastkę. Mam ból głowy, lecz to pozytywny ból dla trenera - zakończył 45-latek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: