Leo powoła rewelacyjnego 18-latka?

Niedawno RTV Rijnmond poinformował, że PZPN kontaktował się z Michałem Janotą w sprawie gry w reprezentacji Polski. Ale jak dowiedział się serwis SportoweFakty.pl, nic takiego nie miało miejsca. - Nikt do mnie nie dzwonił. Ani Leo Beenhakker, ani Rafał Ulatowski, ani nikt z polskiego związku. O wszystkim przeczytałem w gazetach i internecie. Nie wiem nawet, ile jest prawdy w tych doniesieniach - mówi nam piłkarz.

O tym, że Janotą interesuje się sztab szkoleniowy naszej reprezentacji słychać już od pewnego czasu. Zwłaszcza, iż pozycja Polaka w Feyenoordzie jest coraz mocniejsza, a ostatnie wyniki kadry pokazały, że konieczne są zmiany. Czy można się więc spodziewać powołania dla 18-latka na towarzyskie spotkanie przeciwko Irlandii?

- Nie da się ukryć, to byłaby ogromna niespodzianka. Ale czy dostanę szansę już teraz, to nie wiem. Ciężko powiedzieć. Na pewno bym się ucieszył, bo spełniłoby się moje wielkie marzenie - przyznaje Michał.

Zdaniem wielu kibiców, Leo Beenhakker nie powinien zwlekać i powołać Janotę jak najszybciej. Przecież nie ma nic do stracenia. Co więcej - może sporo zyskać. Wszak od dłuższego czasu mówi się, że polskiej kadrze brakuje ofensywnego pomocnika. A na takiej właśnie pozycji występuje 18-latek. - Jestem szybki, zwinny, dobrze wyszkolony technicznie, dobrze operuję lewą nogą - reklamuje się. - Czy mogę grać też na lewym skrzydle? Dam radę, ale to nie jest moje ulubione miejsce na boisku - dodaje.

Selekcjoner naszej reprezentacji niedawno wykazał się znakomitą intuicją, powołując Roberta Lewandowskiego. Napastnik poznańskiego Lecha szybko zaaklimatyzował się w kadrze narodowej i w debiucie strzelił bramkę. Czy podobnie może być z Janotą? - Zobaczymy. Żeby zdobyć gola w pierwszym meczu kadry, trzeba mieć niezłe szczęście - kończy zawodnik Feyenoordu Rotterdam.

Komentarze (0)