Stanislav Levy nie myśli o odejściu ze Śląska

Śląsk pierwszy mecz po przerwie zimowej przegrał. Wrocławianie ciągle znajdują się w dolnych rejonach tabeli, a awans do czołowej ósemki się oddala. Jak odnosi się to do Stanislava Levego?

Artur Długosz
Artur Długosz

Śląsk Wrocław po 22. kolejkach T-Mobile Ekstraklasy plasuje się na zaledwie czwartym od końca miejscu w tabeli. Nad ostatnim zespołem, Widzewem Łódź, zielono-biało-czerwoni mają na tę chwilę zaledwie dziewięć punktów przewagi. Łodzianie swój mecz grają jednak w sobotę, Śląsk swój w niedzielę.

W tej chwili bliżej więc zawodnikom WKS-u do walki przed uniknięciem degradacji, niż do rywalizacji o czołową ósemkę. Co prawda Śląsk aktualnie do ostatniego zespołu z grupy mistrzowskiej traci zaledwie sześć punktów, ale ma przed sobą trudny terminarz. - Mamy kilka oczek przewagi. Musimy co mecz walczyć o punkty, potem one jeszcze zostaną podzielone na dwa. Myślę, że ta drużyna zagrała niezły mecz - mówił po spotkaniu Lechem Poznań Stanislav Levy. Jak wiadomo, zielono-biało-czerwoni to starcie przegrali.

W tym sezonie wrocławianie w 22. kolejkach wygrali zaledwie pięć meczów. Dziewięć zremisowali, ale aż osiem razy zaznali goryczy porażki. Celem Śląska przed rozpoczęciem rozgrywek miała być walka o mistrzostwo Polski lub też o europejskie puchary. W zimie te plany trzeba było mocno zmienić. Zawodnicy WKS-u odpadli już z Pucharu Polski i teraz ich głównym zadaniem będzie awans do czołowej ósemki. To, jak już wspominaliśmy, takie łatwe jednak nie będzie.

We Wrocławiu już pojawiają się pierwsze plotki mówiące o tym, że za słabe wyniki Levy może zapłacić stanowiskiem trenera. On sam na razie nie chce się na ten temat wypowiadać. - Ja się koncentruję na Śląsku, aby wyniki były lepsze. Nic innego mnie nie interesuje - powiedział szkoleniowiec w piątek na konferencji prasowej. Jego kontrakt z klubem kończy się jednak po zakończeniu sezonu. Co dalej? Tego na razie nie jest wiadomo.

W najbliższej kolejce Śląsk podejmować będzie Ruch Chorzów, a więc zespół, który w tej chwili plasuje się na szóstym miejscu w tabeli i ma nad Śląskiem aż jedenaście punktów przewagi. - Mam informacje od moich asystentów, którzy naprawdę znają Ruch Chorzów i z nich wynika, że ten przeciwnik Śląskowi nie leży - mówi Levy. - My ostatnich meczów z nimi też nie wygraliśmy. W naszej sytuacji my musimy zrobić wszystko, żeby ta negatywna seria się skończyła - dodaje.

Najbliższe spotkanie będzie więc bardzo ważne dla całego piłkarskiego Śląska. W przypadku porażki, kto wie jak będą wyglądać najbliższe dni.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Czy Stanislav Levy powinien dalej być trenerem Śląska Wrocław?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×