"Miałeś drużynę, zrobiłeś z tego padlinę" - skandowały sektory zajmowane przez najzagorzalszych fanów Górnik Zabrze w momencie, kiedy Legia Warszawa w sobotnim meczu zdobyła drugą bramkę. W międzyczasie przeciwna strona trybun skandowała imię i nazwisko byłego trenera zabrzan, a dziś selekcjonera reprezentacji Polski, Adama Nawałki.
Trudno się irytacji kibiców z Zabrza dziwić. Ryszard Wieczorek jesienią przegrał dwa bardzo ważne dla kibiców mecze z Piastem Gliwice i Ruchem Chorzów, a wiosnę przygotowany przez niego zespół rozpoczął od kompromitujących wpadek z KGHM Zagłębiem Lubin i Legią (po 0:3).
Co ciekawe stołeczna drużyna nie umiała przy Roosevelta wygrać od 5,5 roku. Po raz ostatni triumfowała w Zabrzu... 30 sierpnia 2008 roku, a mecz był częścią obchodów jubileuszu 60-lecia śląskiego klubu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na ławce trenerskiej Górnika zasiadał wówczas... Wieczorek, a mecz ten ostatecznie go pogrążył, a sam trener oddał się do dyspozycji zarządu.
Wówczas zabrzańska drużyna też przegrała dwukrotnie po 0:3, ale miejsce Zagłębia zajęła wtenczas wyjazdowa potyczka z Lechem Poznań. Wieczorka na ławce trenerskiej zastąpił Henryk Kasperczak, a drużyna kilka miesięcy później pożegnała się z najwyższą klasą rozgrywkową.
W tym sezonie spadek Górnikowi raczej nie grozi, ale nieprędko nastąpi też dymisja Wieczorka. Według zapisów w umowie trenera kontrakt może zostać rozwiązany dopiero w momencie utraty przez zabrzan matematycznych szans na miejsce w strefie 1-8. W najbliższych siedmiu meczach śląski zespół poprowadzi zatem najpewniej obecny szkoleniowiec, chyba, że wyniki będą na tyle niezadowalające, że w miejskim magistracie zapadnie decyzja o zmianie.
Jak sam Wieczorek tłumaczył fatalny start rundy wiosennej? - Rozumiem kibiców. Zdaję sobie sprawę, że kiedy zespołowi nie idzie, to odpowiedzialność za wyniki spada na trenera. Chciałbym jednak prosić o cierpliwość, żebyśmy dali sobie szansę wówczas, gdy Górnik będzie miał do dyspozycji optymalny kadrowo zespół, który może rywalizować z najlepszymi - przekonywał opiekun drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Obecnie z urazami zmagają się Paweł Olkowski, Adam Danch, Seweryn Gancarczyk, Mariusz Magiera, Konrad Nowak, Mariusz Przybylski, a krótko po urazie jest także Mateusz Zachara. W dodatku w meczu z Legią z gry wyłączył się Pavels Steinbors, a Antoni Łukasiewicz po zderzeniu z łotewskim bramkarzem złamał nos.
W Chorzowie było to samo z Zielińskim . Najpierw ich spuścił do 1 ligi. Pozostali ze względu na brak licencji Polonii. A w nowym se Czytaj całość