Vanja Marković: Bramka dla nas wpadła bardzo szczęśliwie

Serbski pomocnik Korony, Vanja Marković był kolejnym piłkarzem złocisto-krwistych, który nie ukrywał rozczarowania po spotkaniu 23. kolejki.

Marković podobnie jak cała drużyna z Kielc, nie był zadowolony z rozstrzygnięcia niedzielnego meczu. W rozmowie z dziennikarzami zawodnik nie krył swojego rozczarowania. - Niestety nie udało nam się zdobyć trzech punktów. W pierwszej połowie zagraliśmy źle i ciężko mi powiedzieć dlaczego tak się stało. Po przerwie zagraliśmy trochę lepiej, ale to wszystko ogólnie nie wyglądało dobrze. Lepiej zagraliśmy na Legii... - powiedział.

19-latek w pojedynku z Miedziowymi nie dawał swojej drużynie maksimum. Jak sam podkreślił, wpływ na jego postawę miała m.in. 37. minuta spotkania, kiedy z boiska zszedł drugi środkowy pomocnik Vlastimir Jovanović. [i]- Ta zmiana sprawiła, że zostałem sam i pod koniec meczu brakowało mi się już sił.

Vanja Marković nie zagra w następnej kolejce ze względu na cztery żółte kartki
Vanja Marković nie zagra w następnej kolejce ze względu na cztery żółte kartki

[/i]Korona bardzo źle rozpoczęła spotkanie z drużyną Oresta Lenczyka, ponieważ już w 8. minucie do siatki gospodarzy trafił David Abwo. Tej bramki by jednak nie było, gdyby nie błąd Kamila Sylwestrzaka. - Kamil to jest mój kolega, nie mogę powiedzieć nic złego na jego temat. Mógł zachować się lepiej, wybić na aut, albo na rzut rożny, cokolwiek tylko żeby nie stracić bramki. To nie był dla nas dobry początek meczu - stwierdził.

Mimo wyraźnych problemów z konstruowaniem akcji gospodarze zdołali jednak doprowadzić do remisu. - Ta bramka dla nas wpadła bardzo szczęśliwie. W pierwszej połowie mieliśmy 2-3 strzały, podobnie w drugiej, ale nic tak naprawdę dobrego nie pokazaliśmy - komentował Marković. - Cały skład wyglądał słabo. Musimy zrobić wszystko aby w następnym meczu było lepiej.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: