Kevin Grosskreutz przez wiele sezonów był lewoskrzydłowym w zespole Juergena Kloppa, a wielu uważało go za najsłabsze ogniwo podstawowego składu Borussii Dortmund. Kiedy drużynę zasilił Marco Reus, ulubieniec publiczności z Signal-Iduna Park zaczął być wystawiany przez trenera na różnych pozycjach. Pełnił rolę prawego pomocnika, występował zarówno na lewym, jak i prawym boku obrony, a także w środku pola.
Od początku 2013/2014 Grosskreutz zaczął regularnie pojawiać się na murawie jako prawy defensor. W świetnym stylu zastąpił Łukasza Piszczka i sprawił, że absencja Polaka nie była widoczna w grze BVB. 3-krotny reprezentant Niemiec nie zawodził oczekiwań, ale gdy "Piszczu" odzyskał wysoką formę, Grosskreutz powrócił do drugiej linii.
Od kilku tygodni zawodnik ponownie operuje na lewej flance. Najpierw zastępował kontuzjowanego Marco Reusa, a w pojedynku z Zenitem Sankt Petersburg "wygryzł" z jedenastki Pierre-Emericka Aubameyanga. Niemiecka prasa chwali Grosskreutza, że na Stadionie Pietrowskim wespół z Marcelem Schmelzerem zneutralizował zagrożenie ze strony największej gwiazdy Rosjan, Hulka. Portal DerWesten nazywa wychowanka Rot-Weiss Ahlen "mistrzem wszechstronności".
Wszystko wskazuje na to, że zbierający świetne recenzje Grosskreutz nie będzie już konkurował z Piszczkiem, ale regularnie zacznie grać na skrzydle. Na pewno wystąpi w tej roli w sobotnim spotkaniu 23. kolejki Bundesligi przeciwko FC Nuernberg, ponieważ Reus jest zawieszony za kartki.