- Materiał dowodowy jest dopiero zbierany przez Komisję Ligi, dlatego jeszcze nie czas, by wypowiadać się na temat ewentualnych kar - przekazał portalowi SportoweFakty.pl manager ds. komunikacji Ekstraklasy SA, Waldemar Gojtowski.
Jaki jest katalog sankcji, które mogłyby spotkać klub ze stolicy? - Możliwości, jakie daje regulamin dyscyplinarny są bardzo szerokie. Nie ma tutaj konkretnych widełek, przy czym podkreślam raz jeszcze, że wiele zależy od pełnego materiału dowodowego. Z pewnością Komisja Ligi będzie brała pod uwagę całość ustaleń wynikających z raportu delegata PZPN ds. bezpieczeństwa, a także innych materiałów.
[wrzuta=6lh9hqv7P0h,mmkk07]
Kiedy zbierze się wspomniane gremium, które może nałożyć kary na Legię? - Standardowo posiedzenia odbywają się w środy. Niewykluczone, że tym razem termin będzie wcześniejszy, jeśli zebrany materiał będzie wystarczający dla Komisji - zaznaczył Gojtowski.
Przypomnijmy: w 20. minucie spotkania Wojskowych z Jagiellonią pod sektorami zajmowanymi przez kibiców gospodarzy pojawiły się dwie skradzione fanom gości flagi i to był początek konfliktu. Sympatycy drużyny z Białegostoku zaczęli forsować ogrodzenie swojej części trybun, zaś miejscowi przedarli się do strefy buforowej.
Stewardzi nie poradzili sobie z opanowaniem sytuacji i musieli się wycofać. W efekcie doszło do bezpośredniego kontaktu obu grup kibiców i regularnej bijatyki.
Wiadomo było już o wiele wcześniej, że szykuje się akcja bandycka tych spod znaku upadłego "L" więc można było powiadomić policję i nawet poprosić o wsparcie w ochronie. I co do tego ma Boniek?
To on ukradł flagi Jagi i wywiesił je na trybunie w sposób prowokujący?
To on prowadził tą bandę jaskiniowców z Warszawy do sektora Jagi?
Osobista nienawiść do człowieka? To chore obwiniać kogoś za wszystko co złe w polskiej piłce. Czytaj całość
Czy to kibice Jagi szturmowali i wdarli się do sektora poLegłej? Nie. Było odwrotnie.
Szanowna komisjo to grupa chuliganów z Warszawy, która przybyła na mecz tylko w jednym celu. Pochwalić się swoimi złodziejskimi umiejętnościami i sprowokować bójkę z kibicami Jagiellonii. Gdy nie udało się doprowadzić do ataku przeciwników to sami ruszyli w kierunku ich sektora i " przepraszając" ciężko przerażonych stewardów/ może to były stewardesy?/ wdarli się do sektora gości wszczynając bójkę. Zaatakowany człowiek odruchowo broni się i tak było w tym przypadku. Na materiale dowodowym widać wyraźnie kto atakuje a kto się broni zepchnięty pod mur, znaczy się płot ograniczający sektor.
Dlatego w imieniu wszystkich normalnych ludzi, kibiców piłkarskich oraz działaczy sportowych którym na sercu leży dobro polskiej piłki domagam się zdecydowanych działań które położą kres takim bandyckim incydentom w polskim sporcie.
Gdybym był prokuratorem to zaproponowałbym dla klubu pod nazwą Legia Warszawa karę finansową w wysokości jednego miliona złotych. Rozgrywania wszystkich meczy do końca sezonu na boisku oddalonym od Warszawy o minimum 100 km oraz zakaz w przyszłym sezonie gry obcokrajowców w pierwszym zespole a ich miejsce ma zająć przynajmniej 6 juniorów.
Ta kara powinna być przestrogą, że każdy klub który nie zapewni bezpiecznego przebiegu widowiska na swoim stadionie otrzyma taką samą karę. W każdym tego typu zdarzeniu nie powinno się stosować żadnych okoliczności łagodzących. W przypadku Warszawy mamy do czynienia nie tylko z recydywą ale patologią w kwestii podejścia do rywalizacji sportowej. Czytaj całość