Władze Legii potępiają: Stadion jest dla kibiców, a nie bandytów

Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej dotyczącej wydarzeń z niedzieli prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski zapewnił, że klub zrobi wszystko, by wyeliminować bandytów ze stadionów.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek
Konferencja prasowa dotycząca skandalicznych wydarzeń z niedzielnego meczu 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, w którym Legia podejmowała Jagiellonię Białystok,  rozpoczęła się z półgodzinnymi opóźnieniem. Na PEPSI Arenie z dziennikarzami spotkali się właściciele klubu z Łazienkowskiej 3: Bogusław Leśnodorski i Dariusz Mioduski.

To, co się wydarzyło, nigdy nie powinno mieć miejsca i mam nadzieję, że nie będzie już miało. To dla mnie najtrudniejszy moment odkąd jestem w Legii. Bardzo nam wszystkim przykro z tego powodu. Wszystkie osoby, które za to odpowiadają, powinny ponieść konsekwencje. Wszystkie osoby dostaną zakazy stadionowe maksymalnie długie. Do końca dnia powinno być ich kilkanaście, a łącznie pewnie ok. 50. Zidentyfikujemy i ukarzemy osoby odpowiedzialne za to, co się wydarzyło. Naszym obowiązkiem jest karać winnych, a chronić niewinnych. Dobra byłaby możliwość dożywotniego wprowadzania zakazów stadionowych. Nasz stadion jest dla wszystkich fanów, a nie dla bandytów. Zrobimy wszystko, by takie osoby wyeliminować - zapewnił Leśnodorski.

Bogusław Leśnodorski: Wszelkie granice zostały tego wieczora przekroczone
Źródło: TVN24/x-news - W przeszłości zakazy stadionowe nie były w istotny sposób używane, ale od teraz są i będą. Dla bandytów nie ma miejsca na tym stadionie. Przeprowadzimy wewnętrzny audyt bezpieczeństwa - kibice muszą czuć się bezpieczni - zaznaczył drugi z właścicieli stołecznego klubu, Dariusz Mioduski.

Zarówno Leśnodorskiemu, jak i Mioduskiemu najbardziej zależy na ukaraniu osób odpowiedzialnych za niedzielne burdy na stadionie Legii. Nie chcą, aby doszło do odpowiedzialności zbiorowej, a taką będzie zamknięcie całego stadionu. - Musimy wykorzystywać narzędzia, jakie mamy, żeby karać sprawców. Wszelkie przejawy, czy instrumenty, które idą w stronę odpowiedzialności zbiorowej są wynikiem bezsilności. A my nie jesteśmy bezsilni - podkreślił Mioduski.

Dariusz Mioduski nie ukrywał, że ma nadzieję, iż działania, jakie podjął klub, być może wpłyną w jakiś sposób na "złagodzenie" kary od organów państwowych i Ekstraklasy SA. A przypomnijmy, że policja wystosowała do wojewody wniosek o zamknięcie Pepsi Areny do końca rundy wiosennej. - Mam nadzieję, że w ciągu tygodnia pokażemy naszą determinację, stanowiska, których się będziemy trzymać i może nie będą one (kary) dotyczyły zamykania całego stadionu, żeby nie cierpieli wszyscy kibice.

Nie jest wykluczone, że zostanie złożony osobny wniosek do prokuratury obejmujący właśnie właścicieli Legii oskarżający ich o niedostateczne zapewnienie bezpieczeństwa na stadionie. - Trzeba ponosić odpowiedzialność za to, co się robi i nie będę się uchylał od tego - skwitował Leśnodorski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×