W trzech wiosennych meczach KGHM Zagłębia Lubin David Abwo już cztery razy wpisał się na listę strzelców. Piłkarz Miedziowych jest w życiowej formie mimo, że nie do końca jest w pełni zdrowia. W ostatnim spotkaniu skrzydłowy lubinian na boisku pojawił się w końcówce potyczki, ale zdążył strzelić gola i popisać się asystą. - Jeżeli to jest jakiś szczególny zbieg okoliczności, że Abwo wchodzi i strzela bramkę, to mogę powiedzieć wprost - niech to trwa. Widać, że on uzyskał sympatię kibiców, bo co był przy piłce, to bardzo chcieli, żeby on te pojedynki wygrywał. Też było widać, że ta tygodniowa prawie przerwa nie spowodowała, że on poszedł z formą jeszcze wyżej - wyjaśnił Orest Lenczyk, trener Zagłębia.
Współpracę z tym zawodnikiem chwalą sobie także jego koledzy z boiska. - David stara się schodzić na pierwszy słupek. Przeważnie ta piłka tam leci. Trzeba to zamykać. Jako boczny pomocnik powinien tak robić, czy z jednej czy z drugiej strony. Dobrze się zachował. Ostatnio jest w dobrej dyspozycji, strzela te bramki dla Zagłębia. David jest szybki i to w tym meczu wykorzystał doszczętnie - stwierdził Arkadiusz Piech, któremu Abwo asystował w niedzielę przy jednym z goli.
Sam główny zainteresowany po klubie chodzi uśmiechnięty od ucha do ucha. - Ja bohaterem? To nie zależy ode mnie, to tylko wola Boża. Zawszę mogę też liczyć na naszego trenera, który jest bardzo odważny stawiając na mnie i bardzo mocno we mnie wierzy - uważa zawodnik, który sam przyznaje, że z jego zdrowiem nie do końca jest wszystko w porządku. - Podczas jednego z treningów miałem problemy z mięśniem czworogłowym uda - skomentował.
Zawodnik Miedziowych bardzo ceni sobie też współpracę z Orestem Lenczykiem. - Kiedy jednak nie pracujesz ciężko, nie osiągasz dobrych wyników - podkreślił David Abwo.