Pokazałeś klasę tym uderzeniem przy golu dla Zagłębia.
Arkadiusz Piech: Udało się. Raz na rok wpada taka bramka. Trzeba się cieszyć z tych trzech punktów. Bramka, jak wiadomo, też jest ważna, ale najważniejsze są trzy punkty, które zdobyliśmy.
Mierzyłeś tak? Widać było, jak układasz nogę przed strzałem.
- Czy mierzyłem... Chciałem dać tę piłkę po długim słupku, ale nie wiedziałem, że aż tak ładnie wpadnie. Wojciech Kaczmarek jest wysokim zawodnikiem, nie można strzelać w niego, bo ma długie nogi czy ręce. Trzeba ładnie przymierzyć, żeby piłka wpadła do siatki. Mi się udało.
O ile przy trzecim golu rywal nie miał okazji na reakcję, to przy drugiej bramce Pawła Strąka obiegłeś chyba aż zbyt łatwo?
- Za łatwo. Wypuściłem sobie dobrze piłkę, poszedłem na gazie, dograłem do Abwo. Dobra asysta, a jemu pozostało tylko dołożyć nóżkę i dziękuję.
Wy z Davidem Abwo to się chyba super rozumiecie?
- David stara się schodzić na pierwszy słupek. Przeważnie ta piłka tam leci. Trzeba to zamykać. Jako boczny pomocnik powinien tak robić, czy z jednej czy z drugiej strony. Dobrze się zachował. Ostatnio jest w dobrej dyspozycji, strzela te bramki dla Zagłębia. David jest szybki i to w tym meczu wykorzystał doszczętnie.
Zrobiłeś się takim wzorowym asystentem, bo już kilka wiosną masz na swoim koncie.
- Ostatnio zaliczyłem parę. W sumie dobrze, nie jestem samolubem. Jako napastnik wolałbym strzelać bramki, ale asysty też są ważne, bo my o coś walczymy, o utrzymanie w lidze. Trzeba sobie pomagać, szukać lepiej ustawionych partnerów.
Zagłębie Lubin po raz kolejny będzie takim rycerzem wiosny?
- Mam nadzieję, że następnym razem jesień będzie należeć do nas, że w końcu jakoś się to zmieni i będziemy u góry tabeli, a nie tylko jesień spędzimy na dole, a wiosną musimy ruszać z kopyta i zdobywać te punkty. To jest bez sensu.
[b]
Twoi koledzy z zespołu mówią, że wy jako drużyna nie myślicie o tej czołowej ósemce, tylko skupiacie się na każdym kolejnym meczu, żeby tak zagrać, jak z Zawiszą.[/b]
- Dokładnie. Wiadomo, że w jakimś stopniu ta czołowa ósemka uciekła i ciężko się do niej dostać. Patrzymy na kolejne mecze, bo to jest najważniejsze.
Wielu piłkarzy narzeka na metody treningowe Oresta Lenczyka, ale to chyba was nie dotyczy.
- Nie słyszałem, żeby ktoś narzekał. Osobiście nie narzekam, lubię takie treningi, jakie prowadzi trener. Pewnie dużo zawodników też.
Przed wami jeszcze Puchar Polski. To szansa na powalczenie o coś więcej w tym sezonie. Jak się nie uda awansować do grupy mistrzowskiej, to na jego uratowanie.
- W Pucharze Polski to będą jedne z najważniejszych meczów. Wiadomo na kogo później można trafić, jak się przejdzie Sandecję Nowy Sącz. Jak ich wyeliminujemy, to dla kibiców pewnie będzie ważnym momentem, bo możemy zagrać z Miedzią Legnica. Wiadomo, jak to jest. Wszystko zrobimy, że uradować fanów i aby było dobrze.
Współpraca: Przemysław Mamczak