Kevin de Bruyne miał grać w Borussii, na przeszkodzie stanął... Robert Lewandowski

Kevin de Bruyne, który w styczniu zamienił Chelsea Londyn na VfL Wolfsburg, ujawnił, że latem był o krok od przeniesienia się do Borussii Dortmund.

Przed rozpoczęciem sezonu 2013/2014 Kevin de Bruyne był priorytetem Borussii Dortmund, jeśli chodzi o wzmocnienia w linii pomocy. Belg wykazywał chęć zasilenia zespołu Juergena Kloppa, a Chelsea Londyn nie mówiła "nie" sprzedaży piłkarza. W pewnym momencie stanowisko angielskiego klubu uległo jednak zasadniczej zmianie. The Blues postawili weto, a de Bruyne rundę jesienną musiał spędzić na Stamford Bridge.

Skąd wzięła się ostateczna decyzja londyńczyków? Jak przyznaje de Bruyne, o wszystkim zadecydowało to, że do Chelsea nie przeszedł Robert Lewandowski. Miało to rozzłościć Jose Mourinho, który postanowił nie wzmacniać Borussii jej wymarzonym graczem. - W taki sposób wyjaśnił mi to agent - przyznaje de Bruyne, który był rozczarowany brakiem zgody na transfer. - Tak działa niestety profesjonalny futbol. Tam gdzie są duże pieniądze, w grę wchodzi też wiele polityki - dodaje zawodnik.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Borussia ucierpiała, chociaż wcale nie sprzeciwiała się przejściu Lewandowskiego do Chelsea. - Nie mieliśmy żadnego wpływu na decyzję Roberta - przyznaje Hans-Joachim Watzke. Prezes dortmundczyków był skłonny sprzedać napastnika za granicę, byle tylko nie przeniósł się on do Bayernu Monachium. Nasz rodak pozostał jednak nieugięty i od przyszłego sezonu będzie reprezentował barwy mistrza Niemiec.

Przypomnijmy, że zamiast de Bruyne do Borussii za rekordowe 27,5 mln euro trafił Henrich Mchitarjan, natomiast Belg, po nieudanym półroczu w Chelsea, na początku 2014 roku przeniósł się do VfL Wolfsburg za 17 mln euro. Do tej pory w Bundeslidze rozegrał 6 spotkań i zaliczył w nich 2 asysty.

Źródło artykułu: