W środę reprezentacja Polski rozegrała piąte spotkanie pod wodzą Adama Nawałki. Pierwsze dwie potyczki nie wyszły tak, jak wszyscy oczekiwali - porażka we Wrocławiu ze Słowacją i remis z Irlandią w Poznaniu. Na początku roku selekcjoner wraz z ligowym składem udał się do Abu Zabi, gdzie ograł Norwegię (3:0) oraz Mołdawię (1:0).
Los tak chciał, że zarówno ze Szkocją, jak i naszym późniejszym sparingpartnerem Niemcami, zmierzymy się w eliminacjach do mistrzostw Europy. W związku z tym to spotkanie miało dodatkowy smaczek.
Od początku meczu biało-czerwoni grali agresywnie i śmiało ruszyli do przodu. Wraz z upływem kolejnych minut na boisku zaczęli dominować Szkoci, którzy mieli sporo swobody w rozegraniu. Polakom udało się jednak przetrwać napór przeciwnika. David Marshall po raz pierwszy poważnie zatrudniony został 12. minucie, kiedy to ładny techniczny strzał z dystansu oddał Ludovic Obraniak. Nie najlepiej ustawiony golkiper naszego przeciwnika interweniował z trudem!
Na kolejne przyzwoite akcje biało-czerwonych musieliśmy długo czekać. Co prawda podopieczni Adama Nawałki mieli optyczną przewagę, lecz nieco lepsze wrażenie sprawiali Szkoci, którzy solidniej operowali piłką. Kiedy trzeba potrafili też zagrać twardo. Nasi reprezentanci starali się zaskoczyć Davida Marshalla strzałami z dystansu, lecz albo ten dobrze interweniował między słupkami, albo uderzenia były niecelne.
Po przerwie Polacy znów śmielej przeszli do ofensywy, ale animuszu naszym zawodnikom starczyło na zaledwie kilkanaście minut. W tym czasie stworzyliśmy sobie jedną naprawdę dobrą okazję. Z rzutu wolnego idealnie dośrodkował Ludovic Obraniak, a niekryty na 7. metrze Kamil Glik główkował tuż obok słupka! Gdyby trafił w światło bramki, Marshall byłby bez szans.
- My chcemy gola, Polacy my chcemy gola - skandowali raz na jakiś czas kibice zasiadający na trybunach. I takiej bramki się doczekali, tylko nie w tą stronę, w którą chcieli. W 77. minucie z prawego skrzydła dośrodkował Ikechi Anya, a w zamieszaniu zbyt krótko wybił piłkę Łukasz Szukała. Na 16. metrze dopadł do niej Scott Brown i potężnym, soczystym strzałem nie dał Wojciechowi Szczęsnemu najmniejszych szans! Przysnęli Polacy w obronie i zostali surowo ukarani. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Przegraliśmy ze Szkocją 0:1. Wielki post w kadrze trwa.
[wrzuta=8MB2mN4lU57,mmkk07]
Na boisku Polacy fajerwerków nie pokazali. Widać, że przed Adamem Nawałką jeszcze ogromna ilość pracy, aby z tych zawodników stworzyć taki zespół, który powalczy w eliminacjach do Euro 2016. Atmosfera na trybunach nikogo na kolana też nie rzuciła. Stadion Narodowy nie zapełnił się w komplecie, a polscy kibice na nim zasiadający nie kwapili się do dopingu. Po straconym golu było już słychać tylko Szkotów. Ten mecz, jak i wydarzenia mu towarzyszące, można więc podsumować krótko, ale dosadnie: słabo było, słabiutko.
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Adam Nawałka po meczu ze Szkocją:
- Wszyscy jesteśmy bardzo niezadowoleni. Ten mecz pokazał, jak wiele pracy nas czeka przed eliminacjami Euro 2016, jeśli chodzi o skuteczność. Przede wszystkim w ofensywie, ale również w defensywie. Nie stworzyliśmy wielu sytuacji, za często graliśmy długimi podaniami. Na treningach ćwiczymy cierpliwie rozgrywanie piłki, dzisiaj nie było realizacji tych założeń. Zawodnicy grali na tyle, na ile potrafili, ale to nie wystarczyło do korzystnego wyniku. Duża grupa kibiców była rozczarowana, że nie spełniamy ich oczekiwań. Wiadomo, zwycięstwa mają wpływ na atmosferę.
- Nie złożymy broni. Będziemy tak chcieli poprowadzić grę, żeby wyglądała jak najlepiej. Naszą nadzieją jest czas, który pozostał do rozpoczęcia eliminacji. Postaramy się wykorzystać go jak najlepiej.
- W pierwszych towarzyskich meczach chciałem sprawdzić szerszą grupę zawodników. Obecnie kadrę stanowią piłkarze, którzy regularnie grają w klubach, wyróżniają się. Praktycznie wszystkich powołaliśmy na spotkanie ze Szkocją, ale jest jeszcze kilku zawodników, których obserwujemy - choćby Kamila Grosickiego.
- Wierzę, że dobrze przepracujemy najbliższy okres. Dzisiaj czujemy wszyscy niepokój, ale jestem pewien, że towarzyskie mecze z Niemcami i Litwą przyniosą nam spodziewane efekty szkoleniowe.
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Szkocji Gordon Strachan po meczu z Polską w Warszawie:
- Jestem zadowolony z postawy moich podopiecznych, którzy starali się w tym meczu. Pokazaliśmy, że nie jesteśmy drużyną, z którą można łatwo wygrać. Zależało nam, żeby wyrobić sobie pewność gry, odwagę w defensywie, wymianie podań. Pracujemy nad tym, aby nie bać się przeciwnika, grać z większym zaufaniem do swoich umiejętności. Wydaje mi się, że do takiego poziomu dochodzimy. Możemy stanowić zagrożenie dla rywali. Następnym krokiem musi być lepsza postawa w ataku, trzeba się tego nauczyć.
- Jak będzie w grupie eliminacji Euro 2016? Po tym spotkaniu absolutnie nie możemy niczego przesądzać. Wygrany mecz z Polską nie stanowi w żaden sposób rozpoznania siły czy jakiejś konkretnej prognozy.
- Oczywiście, cieszę się z przyjazdu do Warszawy. Mogliśmy się zaaklimatyzować i poznać stadion. Czy zgadzam się, że Scott Brown (strzelec jedynego gola - PAP) znajduje się w życiowej formie? Tak, spisuje się bardzo dobrze jako pomocnik, wywiązuje się znakomicie ze wszystkich zadań. Na dodatek odznacza się dużą siłą psychiczną i pewnością siebie.
Polska - Szkocja 0:1 (0:0)
0:1 - Scott Brown 77'
Składy:
Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Łukasz Szukała, Kamil Glik, Tomasz Brzyski (90' Marcin Komorowski), Waldemar Sobota (89' Michał Masłowski), Mateusz Klich (82' Łukasz Teodorczyk), Grzegorz Krychowiak (88' Tomasz Jodłowiec), Sławomir Peszko (74' Eugen Polanski), Ludovic Obraniak (74' Marcin Robak), Arkadiusz Milik.
Szkocja: David Marshall - Alan Hutton (67' Phil Bardsley), Russell Martin, Gordon Greer, Charlie Mulgrew, Ikechi Anya (90 +1' Chris Burke), Barry Bannan (67' Andrew Robertson), Scott Brown, James Morrison (46' Darren Fletcher), Steven Fletcher (46' Steven Naismith), Ross McCormack (76' Charlie Adam).
Żółte kartki: Scott Brown, Alan Hutton, Steven Naismith (Szkocja) oraz Sławomir Peszko (Polska)
Sędzia: Alain Bieri (Szwajcaria).
Widzów: 41 652