Przygotowania gliwiczan do spotkania z Podbeskidziem Bielsko-Biała nie były spokojne. Wszystko przez kontuzje. - W tym tygodniu kilku zawodników wypadło nam z treningów. Mamy jednak nadzieję, że większość z nich doprowadzimy do zdrowia na niedzielne starcie z Podbeskidziem - powiedział Marcin Brosz, trener Piasta Gliwice.
Największą bolączką w szeregach niebiesko-czerwonych jest kontuzja Heberta Silvy Santosa. Brazylijczyk odczuwa jeszcze skutki jednego ze starć w pierwszym meczu rundy. - Największy problem mamy z Hebertem, a jest to kluczowy piłkarz w naszym ustawieniu. Ciągnie się za nim uraz, którego nabawił się na początku meczu z Wisłą Kraków, a jest to mocne stłuczenie okostnej, co jest z kolei przewlekłą dolegliwością. Na Lechu Poznań grał on na własną odpowiedzialność, ale liczyliśmy, że na Podbeskidzie będzie już gotowy na sto procent. Robimy wszystko, żeby był, ale jego szanse zamiast rosnąć, to maleją z każdą godziną. Zostawiamy to jeszcze lekarzom, aczkolwiek na ten moment jego występ stoi najbardziej pod znakiem zapytania - wyjaśnił niezadowolony opiekun Piastunek.
Jak zatem przedstawia się sytuacja innych graczy, którzy narzekają na dolegliwości zdrowotne? - Pozostali powinni dojść do siebie do niedzielnego spotkania. Są to Matej Izvolt, Ruben Jurado, Rabiola oraz Victor Nikiema - spuentował 40-letni szkoleniowiec.