Pojedynek sąsiadów o różnych aspiracjach - zapowiedź meczu Lech Poznań - Śląsk Wrocław

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech Poznań w tym sezonie kapitalne mecze przeplata wpadkami. W minionej kolejce nie sprostał Ruchowi Chorzów i zanotował już trzecią porażkę w tym sezonie. Poznaniacy mają cztery punkty straty do prowadzącej Wisły Kraków, a dwie drużyny dorównały Lechowi. Jedną z nich jest Śląsk Wrocław, z którym w sobotę Kolejorz będzie rywalizować. -<I> Musimy wygrać i zmazać plamę po meczu w Chorzowie</i> - mówią lechici.

W tym artykule dowiesz się o:

Lech i Śląsk mają na swoim koncie po szesnaście punktów, ale cele na ten sezon są zróżnicowane. Poznaniacy mają walczyć o mistrzostwo Polski, a celem wrocławian jest środek tabeli. Beniaminek ekstraklasy przegrał w tym sezonie tylko raz, a Lech aż trzy. Trener gospodarzy sobotniego meczu bardzo się cieszy, że w czołówce ligi znajduję się coraz więcej zespołów. - Przy silniejszej konkurencji można poczynić większy i szybszy postęp, czego potrzeba nam w europejskich pucharach. Jestem zadowolony, że coraz więcej drużyn znajduje się w czołówce ligi, a nie, że tylko Wisła, Legia i Lech rywalizują o mistrzostwo - mówi Franciszek Smuda, którego trochę dziwi wysoka pozycja Śląska. - Jest to dla mnie zaskoczenie, ale trzeba pamiętać, że Śląsk grał głównie z drużynami z dolnej części tabeli. Z czołówki zmierzył się tylko z Polonią Warszawa i przegrał 0:3.

Po ostatniej porażce z Ruchem w Lechu dojdzie do kilku zmian w składzie. Na lewej obronie Jakuba Wilka zastąpi Ivan Djurdjević. Wszystko wskazuje na to, że na ławce rezerwowych zasiądzie Bartosz Bosacki, a jego miejsce zajmie Zlatko Tanevski. - Zawodników popełniających dużo błędów indywidualnych musimy zastąpić tymi, którzy popełniają ich mniej. Przez to wytwarza się konkurencja - wyjaśnia trener Kolejorza.

Poznaniacy w trakcie tygodnia sporo czasu poświęcili na trenowanie stałych fragmentów gry. - Mamy rosłych zawodników, a nie możemy zdobyć bramki ze stałych fragmentów gry. Zamiast strzelać to je tracimy - mówi Sławomir Peszko, pomocnik Lecha.

Trener Franciszek Smuda na pewno nie będzie mógł skorzystać z usług tylko Luisa Henriqueza. Niepewny jest udział Hernana Rengifo, który narzekał na dwa urazy. Pierwszego nabawił się podczas meczów reprezentacji Peru, a drugiego w Chorzowie. Trochę gorszą sytuację ma Ryszard Tarasiewicz, który nie mógł zabrać kontuzjowanego od dłuższego czasu Vuka Sotirovicia, a także Tomasz Szewczuka, który świetnie zastępował Serba. We Wrocławiu został również Sebastian Dudek.

O sile rażenia Śląska decydować więc będzie znajdujący się ostatnio w świetnej formie Sebastian Mila. - Wszyscy mówią, że jest on czołową postacią w Śląsku. Zobaczymy jak wypadnie na tle taktyki naszego zespołu. Na pewno umiejętności ma duże, bo grał w reprezentacji. Nie widziałem go na żywo po wojażach zagranicznych, więc ciężko mi ocenić jego formę - mówi "Franz" pytany o Milę.

Po raz pierwszy mecz na stadionie przy ul. Bułgarskiej odbędzie się przy nowym, tymczasowym oświetleniu. Dotychczasowe jupitery są w trakcie demontażu. W piątkowy wieczór piłkarze Lecha odbyli trening na głównym boisku, aby zobaczyć jak gra się przy nowych światłach.

Lech Poznań - Śląsk Wrocław / sob 25.10.2008 godz. 18.15

Przewidywane składy:

Lech Poznań: Kotorowski - Wojtkowiak, Arboleda, Tanevski, Djurdjević - Peszko, Murawski, Bandrowski, Wilk, Stilić, Lewandowski.

Śląsk Wrocław: Banaszyński - Socha, Celeban, Pawelec, Wołczek - J. Gancarczyk, Sztylka, Łukasiewicz, Mila, Ostrowski - Sobociński.

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).

Zamów relację z meczu Lech Poznań - Śląsk Wrocław

Wyślij SMS o treści SF SLASK na numer 7303

Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Lech Poznań - Śląsk Wrocław

Wyślij SMS o treści SF SLASK na numer 7101

Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Źródło artykułu: