Zaledwie 127 dni trwało drugie podejście Ryszarda Wieczorka do Górnika Zabrze. Po serii kiepskich wyników szkoleniowiec w niedzielne przedpołudnie został zwolniony, a klub z Roosevelta poszukuje już nowego trenera.
Z byłym już trenerem zabrzan kontaktowaliśmy się już w niedzielę, ale wówczas był on poza zasięgiem. Udało nam się porozmawiać w poniedziałkowe popołudnie, ale Wieczorek nie był skory do głębszych refleksji. - Jest na to za wcześnie. Wszystko potoczyło się tak szybko i muszę pewne sprawy przemyśleć - wyjaśnia szkoleniowiec w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl
Niewykluczone, że wpływ na decyzję trenera miały też formalności, które pozostały mu do załatwienia w klubie. Trudno byłoby niepochlebnie wypowiedzieć się na temat wciąż aktualnego pracodawcy. - Mamy jeszcze pewne sprawy kontraktowe do rozwiązania, dlatego nie chciałbym się wypowiadać - dodaje Wieczorek.
Do Zabrza trener przeniósł się po ponad dwuletniej pracy w Energetyku ROW Rybnik. Obecny stan bezrobocia jest zatem dla Wieczorka pierwszym od 2,5 roku. - Nie jest to sytuacja łatwa i wiele myśli kłębi się po głowie. Potrzeba trochę czasu, żeby na to wszystko spojrzeć z dystansem i wyrobić sobie opinię. Za jakiś czas będę mógł powiedzieć więcej - puentuje były trener drużyny z Roosevelta.