Jakub Czerwiński: Przyjechaliśmy po trzy punkty

Piłkarze Termaliki Bruk-Betu Nieciecza stawiali sobie ambitne cele na mecz 20. kolejki z Kolejarzem Stróże, ale musieli zadowolić się remisem, uratowanym w ostatnich sekundach.

Gospodarze prowadzili od 56. minuty po golu Bartłomieja Smuczyńskiego. Punkt drużynie prowadzonej przez trenera Piotra Mandrysza zapewnił stoper Jakub Czerwiński. Strzał głową 22-letniego zawodnika trafił do siatki, a chwilę później sędzia Dawid Bukowczan zakończył mecz 20. kolejki. - Przyjechaliśmy po trzy punkty, wywozimy jeden, który w końcowym rozrachunku może okazać się cenny. Dostaliśmy bramkę, a w Stróżach ciężko goni się wynik. W końcówce prawie wszyscy poszliśmy w pole karne i na szczęście piłka wpadła do siatki - mówił szczęśliwy strzelec.

Na boisku Kolejarza trudno było nadrabiać straty, bo jego stan był, mówiąc łagodnie, kiepski. Padający deszcz sprawił, że miejscami płyta przypominała bardziej tę do piłki błotnej. - Takie były warunki, taka jest I liga. Rozegraliśmy typowy mecz walki, trzeba było zostawić zdrowie na boisku - podkreślił urodzony w Krynicy Zdroju piłkarz.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Termalika po 20 meczach zajmuje dziewiąte miejsce w pierwszoligowej tabeli, a najbliższym rywalem będzie Puszcza Niepołomice, która zbliżyła się już na dwa punkty do zespołu z Niecieczy i plasuje się na dziesiątej lokacie. Podopieczni Dariusza Wójtowicza pokonali najpierw Chojniczankę Chojnice, a następnie Olimpię Grudziądz. - Do nas też przyjadą po jakąś zdobycz, nie położą się. Nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć i zdobyć komplet punktów - zakończył Czerwiński.

Komentarze (0)