Przy stanie 0:0 w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Kamil Glik i Gonzalo Higuain ruszyli do piłki zagranej w pole karne Torino FC. Pomiędzy zawodnikami doszło do lekkiego kontaktu, a Polak upadł na murawę, z czego skorzystał Argentyńczyk i po chwili skierował piłkę do bramki Daniele Padellego.
Turyńczycy nie mogli pogodzić się z decyzją sędziego o uznaniu gola "Pipity". - Biegłem ja i biegł Glik, a on w pewnej chwili upadł. Nie jestem pewny, czy był faul, bo wszystko działo się bardzo szybko. Mogę powiedzieć tyle, że bardzo cieszę się z trafienia - skomentował po końcowym gwizdku snajper SSC Napoli.
Czy Higuain przekroczył przepisy, zanim zdobył zwycięskiego gola?
[wrzuta=9ycvyWdYrFg,gladbacher88]