Błażej Telichowski: Pozytywny kop mimo porażki

Mimo pechowej porażki Błażej Telichowski wyciągnął z meczu z Lechem dość optymistyczne wnioski. Jego zdaniem Podbeskidzie nie musi się bać przyszłości.

Bielszczanie nie spodziewali się zapewne, że jeśli polegną w Poznaniu, to po bramce w 96. minucie. - Faktycznie, trudno było się spodziewać takiego scenariusza i takich emocji w końcówce. Okoliczności porażki bolą i nie ma co tego ukrywać. Gdyby bramka dla Lecha padła wcześniej, to mielibyśmy jakieś szanse odpowiedzieć, tymczasem wszystko potoczyło się tak, że tuż po golu sędzia zakończył mecz - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Błażej Telichowski.

Mimo niepowodzenia 29-latek doszukał się pozytywów. - Być może to spotkanie da nam pozytywnego kopa, bo choć przegraliśmy, to po tym co pokazaliśmy możemy uwierzyć, że stać nas na walkę z każdym rywalem - nawet na wyjazdach. Od Lecha nie byliśmy przecież dużo słabsi. Gospodarze przeważali, mieli swoje sytuacje, ale my też odpowiadaliśmy - zwłaszcza w drugiej połowie.

Największą burę bielszczanie zebrali za sprokurowanie rzutu wolnego, po którym Mateusz Możdżeń zdobył zwycięskiego gola. - Niestety to był prawie rzut karny, Możdżeń trafił idealnie i przegraliśmy. To boli, bo obie bramki straciliśmy w momentach, w których akurat mogliśmy tego uniknąć, a dotąd w ogóle w tym roku trudno nas było zaskoczyć. Graliśmy w obronie prosto, ale skutecznie - dodał Telichowski.

Zespół Leszka Ojrzyńskiego prezentuje się dość solidnie i wydaje się, że w przyszłość może patrzeć z umiarkowanym optymizmem. - Wierzymy, że gdy nadejdą play offy, to skutecznie powalczymy o pozostanie w ekstraklasie. Wciąż jednak trwa faza zasadnicza i teraz trzeba się postarać o wypracowanie jak najlepszej pozycji wyjściowej. Najważniejsze, że radzimy sobie z ciśnieniem. Mamy zresztą doświadczoną drużynę - zakończył.

Komentarze (1)
Bodiczek
17.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Podbeskidzie mogłoby sie nawet utrzymac gdyby nie to, ze poza Widzewem innego kandydata do spadku nie widać.