Przed trzema tygodniami Manchester United słabo spisał się w pojedynku z Olympiakosem Pireus i uległ uznawanym za jeden z najsłabszych zespołów w fazie pucharowej Grekom 0:2. W rewanżu Czerwone Diabły czeka bardzo trudne zadanie, zwłaszcza że forma zespołu Davida Moyesa pozostawia wiele do życzenia. W ostatniej kolejce Premier League aktualny mistrz Anglii przegrał na własnym terenie 0:3 z Liverpoolem.
- Mamy świadomość, że w pierwszym meczu zagraliśmy słabo. Olympiakos był lepszy i wygrał zasłużenie, ale został jeszcze rewanż na Old Trafford, gdzie otrzymamy wsparcie naszych fanów - tłumaczy David de Gea. - Musimy wyjść na murawę i zaatakować od pierwszej minuty. Jeśli zepchniemy rywala do defensywy, będziemy mieć spore szanse na awans. Damy z siebie wszystko i zaprezentujemy się znacznie lepiej niż w Grecji - zapewnia Hiszpan.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Wiary w ćwierćfinał Ligi Mistrzów nie stracił również jeszcze Moyes. - Moi zawodnicy są w stanie odwrócić losy rywalizacji. Wszyscy jesteśmy zdesperowani, by znów znaleźć się na właściwych torach i zacząć grać na miarę oczekiwań fanów - zapowiada Szkot. - Musimy rzucić się rywalom do gardeł, aby odnieść zwycięstwo. Wyjdziemy na murawę nastawieni na jak najszybsze odrobienie strat, jednak z pewnością nie będziemy nacierać na Olympiakos lekkomyślnie i nieostrożnie, bo to mogłoby jeszcze bardziej utrudnić nam zadanie. W każdym razie potrzebujemy znakomitego występu, by pozostać w Lidze Mistrzów - przekonuje.
Przypomnijmy, że w poprzedniej edycji Czerwone Diabły nie zagrały w najlepszej "8" po przegranym dwumeczu z Realem Madryt (2:3). Rok wcześniej Manchester odpadł z rywalizacji już w fazie grupowej, ustępując Benfice Lizbona i FC Basel.