Trener Warty Poznań może spać spokojnie? "W lustro powinni spojrzeć wszyscy"

2 listopada 2013 - to data ostatniego zwycięstwa Warty Poznań. Nastroje przy Drodze Dębińskiej są minorowe. Czy w zespole mogą nastąpić ruchy kadrowe?

- Jako kibic jestem rozczarowany wynikami, bo przegraliśmy niemało. Natomiast nie ulega wątpliwości, że potrzeba nam po prostu jednego spotkania na przełamanie. To powinien być impuls, który pozwoli nam ruszyć. Czy trener może spać spokojnie? Z mojej strony nic mu nie grozi i nie należy się spodziewać żadnych zmian. Spokojnie jednak pewnie nie śpi - tak jak wszyscy w klubie - bo materiału do przemyśleń jest naprawdę sporo - powiedział portalowi SportoweFakty.pl wiceprezes zielonych ds. sportowych, Maciej Dittmajer.

Przedstawiciel władz klubu nie ma wątpliwości, że obarczanie winą za wyniki wyłącznie Marka Kamińskiego byłoby nie na miejscu. - Tak naprawdę każdy, od zarządu, przez piłkarzy do trenera powinien stanąć przed lustrem i znalazłby coś, co trzeba poprawić. Niepokoi mnie to, że nie potrafimy zagrać na równym i wysokim poziomie od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. W starciu z Jarotą dobra była tylko druga połowa, natomiast w Bytowie 60 minut.

Mimo to Dittmajer wstrzymuje się na razie z daleko idącymi wnioskami. - Na wyciąganie takowych jest za wcześnie. Po dwóch kolejkach nie powinno się oceniać drużyny, zwłaszcza że borykamy się z wieloma urazami. Pod względem fizycznym wszystko jest w porządku. Potwierdzają to wyniki badań, a także końcówka spotkania z Jarotą, bo właśnie w niej zaatakowaliśmy najmocniej. Ja osobiście najbardziej żałuję właśnie tej potyczki. W Bytowie mogła nam się zdarzyć wpadka, natomiast z ekipą Jarocina należało wygrać.

Szczęście w nieszczęściu dla Warty jest takie, że konkurenci w batalii o awans też gubią punkty i tak jak ona zawodzą na początku rundy. - Nie wiadomo tylko czy należy się z tego cieszyć, czy płakać. Zanosi się na wyścig żółwi. Prawdopodobnie w każdej serii będzie jakaś niespodzianka. Najważniejsze, żebyśmy my się przełamali. Czuję, że jeśli wygramy jeden mecz, to będzie łatwiej - zakończył Dittmajer.

Źródło artykułu: