W tabeli PGNiG Superligi Mężczyzn drużyny PE Gwardii Opole i Górnika Zabrze dzieli przepaść. Drużyna z Opola broni się przed spadkiem, zaś śląska ekipa będzie liczyć się w walce o medale.
Wynik sobotniej potyczki przy Wolności różnicy klas dzielących oba zespoły jednak nie pokazał. - Ta porażka jest dla nas bardzo przykra, bo przyjechaliśmy z bardzo mocnym nastawieniem walki o punkty. Celem minimum było ugrać jak najlepszy wynik i ten na pewno wstydu nam nie przynosi, choć jednak szkoda, że nie zdobyliśmy nawet punktu - przyznaje Tadeusz Jednoróg, trener Gwardii.
Wydarzenia na parkiecie idealnie ułożyły się dla ekipy z Zabrza. Tylko pierwsze fragmenty gry sprawiały Górnikowi problem, ale odkąd gospodarze wyszli na prowadzenie 4:3 ani na sekundę nie pozwolili opolanom na doprowadzenie do wyrównania.
Innego zdania na temat boiskowych wydarzeń był trener beniaminka. - Ten mecz pokazał, że jeszcze troszeczkę brakuje nam do klasy Górnika, ale dosłownie troszeczkę. Na pewno nie byliśmy zespołem, który od gospodarzy odstawał walecznością czy zaangażowaniem. Zabrakło tylko troszkę umiejętności - przekonuje szkoleniowiec opolskiej drużyny.
Gwardziści w dwóch ostatnich meczach niespodziewanie zgarnęli całe pule z SPR Chrobrym Głogów i KS Azotami Puławy. W Zabrzu świetna passa opolan dobiegła jednak końca. - Górnik okazał się dla nas za silny, ale nie będziemy zwieszać głów. Zostały jeszcze dwa mecze i będziemy robić wszystko, żeby z parkietu schodzić z punktami. Bardzo ich potrzebujemy i broni nie złożymy - zapowiada trener drużyny ze stolicy Opolszczyzny.
- Jurasik 6 meczy bez zmiany.
-Nat bez zmiany ,ale tu nie Czytaj całość