W środowy wieczór piłkarze Górnika Zabrze po raz czwarty w tym sezonie zmierzą się z Zawiszą Bydgoszcz. Bilans dotychczasowych gier przemawia na korzyść gości, którzy dwa razy wygrali (3:1 w lidze oraz 2:1 w PP), ale jesienią w Zabrzu górą był Górnik (3:2). Inna sprawa, że przy Roosevelta niebiesko-czarni nie wygrali jeszcze nigdy.
Co więcej - stadion przy Roosevelta jest dla "Zetki" bodajże najmniej gościnnym obiektem w Polsce. Dotychczas bydgoska drużyna gościła bowiem w Zabrzu czternaście razy. Bilans tych gier jest katastrofalny. Górnik wygrał aż dwunastokrotnie, a dwa pozostałe mecze zakończyły się podziałem punktów.
Oznacza to, że drużyna z Zabrza wygrała u siebie 85,7 proc. meczów z Zawiszą, zaś 14,2 proc. spotkań kończyło się remisem. Gdyby wynikiem nierozstrzygniętym zakończyło się wieczorne spotkanie - to Zawisza zagra w półfinale pucharowych rozgrywek.
Równie fatalny jest dla bydgoszczan stosunek bramkowy w meczach na stadionie im. Ernesta Pohla. Zawisza stracił dotąd w Zabrzu aż 35 bramek, przy zaledwie 7 bramkach strzelonych. Daje to średnio 2,5 bramki traconej na mecz przy 0,5 gola przez bydgoszczan na mecz strzelonego.
Jeśli tendencja ta podtrzyma się w środowy wieczór - to Górnik będzie się cieszył z awansu do półfinału Pucharu Polski. W pierwszym meczu bowiem padł wynik 2:1 dla Zawiszy i Trójkolorowym do awansu wystarczy skromne 1:0 lub - przy straconej bramce - zwycięstwo minimum dwoma trafieniami.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Ogólny bilans spotkań obu drużyn wskazuje także zdecydowanie na korzyść drużyny ze Śląska. Z 29 pojedynków ligowych i pucharowych - Górnik wygrał bowiem aż 16. Remis padał 8 razy, a Zawisza zwycięsko wychodził z 5 starć. Stosunek bramkowy wynosi 52-20 na korzyść zabrzan.
Ciekawe jaki teraz tytuł wymyslą. Szkoda że Rysiowi dwa mecze kary dali
Optymistyczna wersja to 1:1