Początek rundy wiosennej w Lechu Poznań był nerwowy, ale po dwóch zwycięstwach lechici przystąpią do meczu z Legią Warszawa mocniejsi. - Zawsze jak się przegrywa to morale spadają, ale naturalne też, że po dwóch zwycięstwach idą w górę. Teraz nie myślimy o spotkaniach za nami, bo przed nami ważny mecz - mówi Łukasz Trałka.
W Poznaniu większość głośno zapowiada walkę o trzy punkty. Pomocnik Kolejorza podchodzi jednak ze spokojem do takich deklaracji. - Chciałbym powiedzieć, że zagramy super i wygramy, ale co bym nie powiedział to i tak wszystko zweryfikuje boisko. Patrząc na dyspozycję naszą i Legii, to myślę, że jesteśmy w podobnym momencie, więc może to być zacięte spotkanie - kontynuuje lechita.
Obecnie Lech do Legii traci siedem punktów, więc musi wygrać sobotnie spotkanie. Remis, a być może nawet porażka nie przekreśli co prawda szans na mistrzostwo Polski, bo niedługo punkty podzielone zostaną na pół, ale znacznie je zmniejszy. - Nie skupiam się na tym co będzie po podziale. Na razie najważniejszy jest ten mecz. Jest to prestiżowe i ważne spotkanie, szczególnie dla kibiców, dlatego te mecze wyglądają inaczej niż pozostałe - dodaje Trałka.
W minionej kolejce Legia była bliska straty punktów, ale po golu w doliczonym czasie gry ostatecznie pokonała Piasta Gliwice 2:1. - Mają oczywiście dwa punkty więcej, ale w kontekście naszego spotkania to nic nie zmienia. Mecz meczowi nie jest równy. Na pewno nie zagrają z nami tak jak z Piastem. Będzie to zupełnie inny mecz i nie przywiązywałbym wagi do tego jak zagrali w Gliwicach - zakończył zawodnik Kolejorza.