Borussia pognębi Stuttgart? Druga ofensywa ligi w Monachium - przed 28. kolejką Bundesligi

Przed wyjazdem do Madrytu na mecz z Realem, Borussię czeka wyjazdowe starcie z 17. w tabeli VfB Stuttgart. Pewny mistrzostwa Bayern przyjmie świetnie grający w ataku i fatalnie w obronie Hoffenheim.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Zespół ze Stuttgartu jest bez wątpienia największym rozczarowaniem tego sezonu. Silna kadrowo ekipa w 2014 roku przegrywa mecz za meczem i plasuje się na przedostatniej pozycji w tabeli! Po serii niepowodzeń trenera Thomas Schneider zastąpił doświadczony Huub Stevens i pod jego wodzą Die Schwaben w dwóch występach sięgnęli po 4 "oczka" (1:1 z Werderem i 1:0 z HSV). Końca kryzysu jednak nie widać, bowiem w środę Sven Ulreich i spółka w słabym stylu ulegli 0:2 Norymberdze. - Jestem rozczarowany, ponieważ po 20 minutach przestaliśmy grać w piłkę - kręcił głową Stevens. - W walce o utrzymanie trzeba dawać z siebie 100 procent, my natomiast gramy na 90 procent - przyznaje obrońca Antonio Ruediger.

W sobotę VfB trudno będzie o przełamanie, ponieważ na Mercedes-Benz Arena przybędzie wicelider z Dortmundu. Borussia na trzy-cztery dni przed meczami Ligi Mistrzów w ostatnim czasie zwykła przegrywać (0:3 z Bayernem, 0:1 z Bayerem, 0:3 z HSV i 1:2 z Gladbach). - Każda z porażek miała inne przyczyny niezwiązane z Champions League. Pojedynek z Realem zarówno dla mnie, jak i dla zawodników jest jeszcze daleką przyszłością. W szatni skupiamy się tylko na Stuttgarcie - zapewnia Juergen Klopp, który najprawdopodobniej nie skorzysta z narzekającego na uraz Łukasza Piszczka. Pod małym znakiem zapytania stoi również występ Pierre-Emericka Aubameyanga.

W poprzednim sezonie czarno-żółci zwyciężyli w stolicy Badenii-Wirtembergii 2:1 po trafieniach Piszczka i Roberta Lewandowskiego. 1 listopada bieżącego roku Borussia zdeklasowała Stuttgart na własnym terenie, wygrywając 6:1. Bohaterem tamtego spotkania okazał się "Lewy", zapisując na swoim koncie hat-tricka. Gdyby Polak w sobotę powtórzył wyczyn, mógłby wysunąć się na czoło klasyfikacji strzelców. Aktualnie tylko o jedno trafienie wyprzedza go Mario Mandzukić.

Bawarczycy we wtorkową noc świętowali 24. w historii klubu tytuł mistrza Niemiec, a myślami są już zapewne na Old Trafford, gdzie we wtorek zmierzą się z Manchesterem United w Lidze Mistrzów. Wcześniej podopiecznych Pepa Guardioli czeka pojedynek z nieźle dysponowanym w ostatnich dniach Hoffenheim (3:2 z Bayerem, 2:1 z Hannoverem). Kibice na Allianz Arena mogą spodziewać się otwartej i ofensywnej gry z obu stron, ponieważ spotkają się drużyny strzelające najwięcej goli w lidze (79 trafień Bayernu i 60 Hoffenheim). Jesienią na Rhein-Neckar Arena Bayern miał spore kłopoty z odniesieniem zwycięstwa, a decydującego gola na 2:1 zdobył dopiero w 75. minucie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wszystko wskazuje na to, że lider rozgrywek mając na uwadze wyjazd do Anglii, wystąpi w przemeblowanym składzie. Od początku szansę gry mogą zatem otrzymać Daniel van Buyten, Diego Contento, Xherdan Shaqiri czy Claudio Pizarro. Przyjezdni do rywalizacji przystąpią w najmocniejszym zestawieniu z bramkostrzelnym tercetem Kevin Volland - Anthony Modeste - Roberto Firmino, a także Eugenem Polanskim w środku pola.

Łatwe spotkania czekają Schalke oraz Bayer. Koenigsblauen ugoszczą znajdującą się w dołku i zmagającą się z problemami kadrowymi Herthę (oprócz 10 kontuzjowanych graczy gospodarzy zabraknie pauzującego za kartki Kevina-Prince'a Boatenga), za to Aptekarze przyjmą słabo radzącego sobie na wyjazdach outsidera z Brunszwiku. Plasujący się na 5. pozycji w tabeli Wolfsburg zagra z osiągającym coraz korzystniejsze wyniki Eintrachtem. Jeśli Orły zagrają tak jak w dwóch ostatnich pojedynkach (5:2 z Norymbergą i 1:0 z Gladbach), Wilkom o wygraną będzie niezwykle trudno. 7. i 8. zespół rozgrywek zmierzą się w Moguncji, a przegrany istotnie zmniejszy swoje szanse na awans do europejskich pucharów.

O zachowanie ligowego bytu rozpaczliwie walczy nie tylko VfB Stuttgart, ale też HSV. Sytuacja Rothosen w tabeli jest równie beznadziejna, a nic nie wskazuje na to, by ekipa Mirko Slomki miała wkroczyć na ścieżkę zwycięstw. W niedzielę hamburczycy zagrają na trudnym terenie w Moenchengladbach i - choć trener wreszcie może równocześnie wystawić Hakana Calhanoglu, Rafaela van der Vaarta i Pierre-Michela Lasoggę - ciężko będzie im wywalczyć nawet remis. Bezpośrednia rywalizacja czeka Freiburg i Nuernberg, które dotąd zgromadziły po 26 "oczek". Zwycięzca nie będzie mógł jeszcze odetchnąć z ulgą, ale znacznie zwiększy szanse na utrzymanie. Sąsiedzi z tabeli zmierzą się również w Hanowerze, dokąd zawita Werder. Nie jest wykluczone, że Robin Dutt posadzi rozczarowującego po transferze do Niemiec Ludovika Obraniaka na ławce rezerwowych.

Program 28. kolejki Bundesligi:

piątek, 28 marca

Schalke 04 Gelsenkirchen - Hertha Berlin, godz. 20.30

sobota, 29 marca

VfB Stuttgart - Borussia Dortmund, godz. 15.30

Bayern Monachium - 1899 Hoffenheim, godz. 15.30

FSV Mainz - FC Augsburg, godz. 15.30

VfL Wolfsburg - Eintracht Frankfurt, godz. 15.30

Bayer Leverkusen - Eintracht Brunszwik, godz. 15.30

SC Freiburg - FC Nuernberg, godz. 18.30

niedziela, 30 marca

Borussia M'gladbach - Hamburger SV, godz. 15.30

Hannover 96 - Werder Brema, godz. 17.30

TABELA BUNDESLIGI ->>>

Wszystko wskazuje na to, że pierwszym spadkowiczem zostanie Eintracht Brunszwik. Kto jeszcze pożegna się z Bundesligą?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×