Łukasz Teodorczyk walczy o tytuł króla strzelców. "Mam nadzieję, że Paixao i Robak nie będą mieli rzutów karnych"

Łukasz Teodorczyk z czternastoma golami na koncie zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji najbardziej bramkostrzelnych zawodników. Czy zdobędzie koronę króla strzelców?

Mimo iż Łukasz Teodorczyk może pochwalić się bardzo dobrymi statystykami, to często jest krytykowany. Wszystko przez marnowane sytuacje, których w prawie każdym meczu ma kilka. Pozostaje więc odwieczne pytanie czy lepszy jest napastnik, który dojdzie do pięciu sytuacji i wykorzysta jedną w wielu meczach, czy taki, który stwarza sobie po jednej okazji i na listę strzelców wpisuje się co kilka kolejek, a jego pudła nie są zauważane, bo po prostu nie potrafi dojść do sytuacji.

Napastnik Lecha Poznań jest zadowolony ze swoich statystyk, choć zdaje sobie sprawę, że mogłyby być lepsze. - Zawsze pozostaje niedosyt i krytycy też zawsze będą się odzywać. Czternaście bramek na pewno cieszy. Oczywiście muszę pracować nad skutecznością, ale gdybym wykorzystywał wszystkie okazje, to ciężko powiedzieć gdzie bym teraz grał. Taki zawodnik się jeszcze nie urodził i pewnie długo jeszcze takiego nie będzie na świecie - mówi Teodorczyk.

Obecnie 23-letniego napastnika w klasyfikacji strzelców wyprzedzają Marcin Robak (16 goli) i Marco Paixao (15 goli). Czy zawodnik Lecha zdoła sięgnąć po koronę króla strzelców? - Liczę, że tak. Ze swojej strony będę chciał dołożyć kolejne trafienia, a czy wystarczy to musimy poczekać. Mam nadzieję, że Paixao i Robak nie będą mieli rzutów karnych - dodaje lechita, który nie zamierza wykonywać jedenastek. - Raz już strzelałem w Polonii i wystarczy.

Swój dorobek bramkowy Teodorczyk będzie starał się poprawić w meczu z Legią Warszawa. - Do meczów z Legią, Wisłą i drużynami z czołówki każdy się mobilizuje i chciałby strzelić bramkę. Jestem napastnikiem i rozlicza się mnie ze strzelanych bramek, ale jeśli zanotuję asystę, a drużyna wygra to też będzie dobrze - zakończył Teodorczyk.

Źródło artykułu: