Do sytuacji doszło w 20. minucie spotkania, tuż po tym jak Siergiej Chiżniczenko zdobył dla Korony gola na 1:0. Fani gospodarzy w ramach prezentowanej oprawy odpalili kilkanaście rac, z których dym błyskawicznie spowił stadion, niemal do zera ograniczając widoczność na obiekcie. Wszystkiemu towarzyszyły wybuchy petard.
Prowadzący zawody sędzia Jakubik po konsultacji ze swoimi asystentami zarządził przerwę i nakazał piłkarzom zejść do szatni. Dopiero po około 10 minutach mecz został wznowiony.