W niedzielę na Gliwicką zawita Flota Świnoujście. Bezpośredni rywal w grze o byt na zapleczu ekstraklasy nie ulęknie się outsidera I ligi. U nowego szkoleniowca śląskiego beniaminka jest jeszcze dużo znaków zapytania.
- Znam siedem nazwisk na pierwszy skład, potem są znaki zapytania - od bramkarza po napastnika - potwierdza trener Furlepa, który chce dać szansę graczom rezerw klubu. - Uzupełnię kadrę kimś z rezerw, by mieć pole manewru.
Okazję do występów będą mieli również młodzieżowcy. - To będzie zależne także od dyspozycji podstawowych zawodników, jak do składu wkomponuje się młodzieżowiec. O wyniku będą decydowali doświadczeni piłkarze, którzy mają ciągnąć ten zespół - dodaje opiekun zielono-czarnych.
Jan Furlepa pracował już z rybnicką drużyną w roli szkoleniowca i awansował z nią do II ligi. Z tamtego okresu zostało jeszcze kilku zawodników. - Z niektórymi pracowałem tutaj cztery lata temu i widzę u nich duży postęp - chwali swoich podopiecznych 57-letni trener, który szacunkiem darzy predyspozycje Marka Krotofila. - Uważam, ze zdrowy Marek zagra na odpowiednim poziomie na każdej pozycji - komplementuje 24-latka Furlepa.
Prawdopodobnie w ekipie beniaminka zajdzie kilka zmian. Spotkanie z Flotą od pierwszej minuty może rozpocząć Kamil Kostecki, z którego usług w ostatnim czasie nie korzystał Marek Wleciałowski. - Pod uwagę brana jest każda pozycja i zrobimy wszystko, by trafić ze składem. Mecz z Flotą nie będzie meczem ostatniej szansy, bo do końca sezonu zostanie ich jeszcze dwanaście, ale po tym starciu moja drużyna może odzyskać lekki uśmiech na twarzy i złapać trochę więcej tlenu - wskazuje trener rybniczan.