Czy Mucha podzieli los Boruca i Fabiańskiego?

Niedzielne spotkanie pomiędzy Legią Warszawa i Wisłą Kraków przykuło uwagę przedstawicieli wielu europejskich drużyn. Menadżerowie francuskiego Nantes, włoskich Chievo Verona i Bologny oraz tureccy skauci, którzy obserwowali poczynania zawodników z trybun stadionu przy Łazienkowskiej, nie spodziewali się, że najlepszym graczem okaże się Jan Mucha, bramkarz stołecznego zespołu – donosi Przegląd Sportowy.

Zachodni wysłannicy przyjechali do Polski przede wszystkim po to, aby przyjrzeć się dokładnie graczom z pola. Jednak wspaniałe interwencje Jana Muchy nie mogły zostać niezauważone i to właśnie Słowak, dzięki dobrej grze w niedzielnym meczu, może najszybciej wypromować się do zagranicznego klubu.

Mariusz Piekarski , menadżer Muchy, chwali Słowaka za grę w meczu z Wisłą Kraków. Jego zdaniem golkiper Legi udowodnił w tym spotkaniu, że jest najlepszym bramkarzem w lidze i potrafi wygrywać mecze swojej drużynie. Piekarski wątpi jednak w rychły transfer golkipera Legi. - Jak na polską ligę, to uznany zawodnik. Ale ciężko sprzedać na zachód piłkarza grającego na jego pozycji, chyba, że trener jest niezadowolony z jego poprzednika, albo ktoś złapie poważną kontuzję. Myślę, że odnalazłby się w Hiszpanii, ale sądzę, że na razie Słowak zostanie w Warszawie - wyjaśnia.

Warto dodać, że obecnie zawodnik wart jest około milion euro, a do Legi Warszawa z MSK Żliny przyszedł za darmo. Czy zatem klub z łazienkowskiej wypromuje kolejnego bramkarza do klubu zagranicznego i zyska pokaźny zastrzyk gotówki?

Źródło artykułu: