Grzegorzowi Lato pomagać w zakupie produktów miał działacz piłkarski i członek zarządu PZPN Stanisław Bobkiewicz.
Dziennikarze Polska The Times udali się do Fabryki Porcelany AS "Ćmielów", a tam usłyszeli: - My robimy tylko serwisy do kawy, a obiadowe wykonują Zakłady Porcelany. Z kolei w biurze handlowym Zakładów Porcelany powiedziano, że w związku z tajemnicą handlową nie mogą udzielić konkretnych informacji, ale przyznają, że firma współpracuje z Hutnikiem, zakładem prowadzonym przez Bobkiewicza.
Kolega byłego reprezentanta Polski wszystkiemu zaprzecza. - Kto takie bzdury opowiada? Jak takie rzeczy można wymyślać? To śmiechu warte. Ktoś nieładnie gra. Przecież jest sklep firmowy obok fabryki. Niczego w zakładach nie trzeba załatwiać. W niczym Grześkowi nie musiałem pomagać. Każdy może kupić w sklepie ćmielowskie wyroby i to taniej niż w fabryce - stwierdza Bobkiewicz.
W dostarczanie serwisów miał też być zamieszany Kazimierz Greń. - To kłamstwo! Jeżdżę z Grzesiem po całej Polsce i coś bym na ten temat wiedział. Nigdy tego nie było. Chyba że Grzesiek sam jeździ pokątnie, rozdaje serwisy i mnie w to nie wtajemnicza. Łatwo coś komuś powiedzieć, podrzucić, prowadzić nieczystą grę. A nawet jakby z tymi serwisami była prawda, to co - nie można tego dostać? Chciałbym coś takiego przynieść do domu. Przynajmniej żona by się ucieszyła - mówi prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej.