W związku z niektórymi artykułami prasowymi sugerującymi, że przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN, pan Zbigniew Przesmycki, poprzez pozapiłkarską działalność biznesową naraził na szwank dobre imię PZPN i środowiska sędziowskiego, poniżej wyjaśniam co następuje.
Wysoko oceniam fachowość, zaangażowanie i pasję pana Przesmyckiego w kierowaniu Kolegium Sędziów. Jego praca nad podnoszeniem kwalifikacji i dyscypliny arbitrów jest akceptowana przez szefostwo PZPN. Jak mi wyjaśnił w bezpośredniej rozmowie, jego firma nie prowadzi interesów z klubami piłkarskimi. Zdobycie zamówień na produkcję krzesełek na stadion w Szczecinie, odbyło się zgodnie z prawem (ustawa o zamówieniach publicznych) w drodze przetargu. Partnerem firmy Zbigniewa Przesmyckiego był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Szczecinie, a nie klub piłkarski. Jednocześnie, biorąc pod uwagę pewną delikatność sytuacji oraz wyczulenie na znane z przeszłości zjawisko korupcji w polskim futbolu, zasugerowałem przewodniczącemu Kolegium Sędziów PZPN, by na przyszłość unikał kłopotliwych dla niektórych sytuacji, angażując swoją firmę w tego rodzaju przedsięwzięcia do czasu, kiedy kieruje organizacją sędziowską.
Jako prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej nie mogę dać ponieść się emocjom (traktować poważnie różne półprawdy i intrygi), jakie mają miejsce w polskim środowisku arbitrów piłkarskich oraz w mediach (zwłaszcza społecznościowych).
Każda, nawet pozornie bulwersująca sprawa, musi być starannie zbadana i przemyślana. Nie jest zadaniem szefa PZPN ferowanie przedwczesnych i pochopnych wyroków.
Zbigniew Boniek, Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej