Barca zapomni o LM? Małe derby Madrytu - przed 33. kolejką Primera Division

Po meczach w środku tygodnia tylko jedna hiszpańska ekipa wraca do ligowej rzeczywistości w złych humorach - FC Barcelona. Na dodatek Duma Katalonii ma jeszcze większe problemy w defensywie.

W tym artykule dowiesz się o:

Po licznych zamieszaniach poza boiskiem FC Barcelona dostała również pierwszy poważny cios na zielonej murawie. Po sześciu latach Dumy Katalonii zabraknie w półfinale Ligi Mistrzów za sprawą słabego rewanżu z Atletico Madryt. Teraz trener Gerardo Martino musi umotywować graczy do rywalizacji na pozostałych dwóch frontach. Pierwszy sprawdzian już w sobotę przeciwko Granada CF.

Argentyńczyk ma nie lada problem na tyłach. Do kontuzjowanych Victora Valdesa, Gerarda Pique i Carlesa Puyola dołączył bowiem Marc Bartra. W takiej sytuacji jedynym pewniakiem na środku defensywy jest Javier Mascherano, a obok niego może zagrać nominalny boczny defensor - Adriano Correia bądź pomocnicy Alex Song i Sergio Busquets. Wielkie dziury w obronie będzie chciał wykorzystać Youssef El Arabi, który w tym sezonie zdobył już 12 goli. Coś do udowodnienia ma jednak jego vis-a-vis. Lionel Messi przed tygodniem wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców, ale w środę był jednym z najgorszych piłkarzy na boisku.

Jeszcze więcej nieobecnych w obozie Realu Madryt. Królewscy przyjmą UD Almeria bez kontuzjowanych Cristiano Ronaldo, Marcelo, Alvaro Arbeloi, Jese Rodrigueza, Sami Khediry oraz wykartkowanych Xabi Alonso i Daniela Carvajala. Mimo takich nieobecności przedostatnia ekipa w tabeli nie powinna sprawić problemów rywalowi na Santiago Bernabeu, gdzie ostatnio poległa 1:8.

Najmniejsze kadrowe problemy ma Atletico Madryt, a w skromnych derbach stolicy przeciwko Getafe CF do gry mogą już powrócić Diego Costa oraz Arda Turan. Los Colchoneros mają sześć ligowych zwycięstw z rzędu na koncie i po raz pierwszy od 40 lat awansowali do półfinału Ligi Mistrzów. Z kolei Azulones znajdują się już w strefie spadkowej, ale podczas pięciu poprzednich przyjazdów Atletico... ani razu nie przegrali!

Już małą tradycją pozostaje fakt rozgrywania w poniedziałek meczu przez Athletic Bilbao. Baskowie powoli tracą miano ekipy nie do pokonania na własnym boisku, a na koniec kolejki na San Mames przyjedzie Malaga CF. Andaluzyjczycy byli w wielkim dołku, ale trzy wygrane w czterech meczach sprawiły, że pozostanie mają prawie zapewnione.

Tego samego nie można powiedzieć o Betisie Sewilla, który ma dziewięć punktów straty do bezpiecznej strefy i tylko cud może ich uratować przed spadkiem. W niedzielę ponownie dojdzie do derbów miasta z Sevilla FC. Przypomnijmy, że nie tak dawno w Lidze Europejskiej po rzutach karnych górą byli podopieczni Unaia Emery'ego.

Ponadto w wyjazdowym starciu z Celtą Vigo passę siedmiu kolejek bez gola będzie się starał przerwać najlepszy strzelec Realu Sociedad, Antoine Griezmann, a Villarreal CF po czterech meczach w końcu zamierza odnieść zwycięstwo na El Madrigal. Przeciwnikiem Żółtych Łodzi Podwodnych będzie Levante UD.

Program 33. kolejki Primera Division:

Piątek, 11 kwietnia:

Osasuna Pampeluna - Real Valladolid, godz. 21:00

Sobota, 12 kwietnia:

Celta Vigo - Real Sociedad, godz. 16:00

Villarreal - Levante, godz. 18:00

Granada - FC Barcelona, godz. 20:00

Real Madryt - Almeria, godz. 22:00

Niedziela, 13 kwietnia:

Betis Sevilla - Sevilla, godz. 12:00

Valencia - Elche, godz. 17:00

Getafe - Atletico Madryt, godz. 19:00

Espanyol Barcelona - Rayo Vallecano, godz. 21:00

Poniedziałek, 14 kwietnia:

Athletic Bilbao - Malaga, godz. 22:00

Komentarze (4)
avatar
Qauthros
11.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejka, w której pierwsze 3 miejsca nie powinny się zmienić. Przynajmniej teoretycznie. 
LexoN
11.04.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz