Piłkarze Lecha Poznań rundę wiosenną rozpoczęli w średnim stylu, ale w ostatnich tygodniach prezentują się o wiele lepiej. Mówiło się już o tym po porażce z Legią Warszawa, a pojedynek z Jagiellonią Białystok zakończony zwycięstwem 6:1 rozwiał wszelkie wątpliwości. - To było potwierdzenie, że jesteśmy w dobrej formie. Już mecz z Lechią wyglądał dobrze. Niestety przegraliśmy w Warszawie, ale zespół zaprezentował się dobrze pod względem fizycznym i mentalnym. Potrzeba było tylko luzu w ostatniej fazie i teraz to mieliśmy - mówi Mariusz Rumak.
Czy występ lechitów z białostoczanami można uznać za zbliżony do ideału? - Jeżeli chodzi o mentalność i team spirit to tak. Jest jednak dużo szczegółów do poprawy w organizacji gry. Szczególnie w pressingu, gdzie wszystko dzieje się szybko i musi być to zautomatyzowane - dodaje Rumak.
Lech z Jagiellonią zaprezentował niesamowitą determinację. Podopieczni Mariusza Rumaka walczyli zawzięcie nawet przy wysokim prowadzeniu. - To wynika z treningu. Od dłuższego czasu staramy się to wpajać piłkarzom, ale nie zawsze to widać. Sport ma to do siebie, że jeden mecz jest lepszy, drugi gorszy - opowiada trener Kolejorza.
Czy mecz z Jagiellonią był najlepszym w wykonaniu Lecha pod wodzą Mariusza Rumaka? - Każdy mecz jest inny i nie chciałbym porównywać. Nie wolno kategoryzować. Każdy mecz ma swoją historię i wierzę, że ten najlepszy jest przed nami - kontynuuje.
Ostatnie występy pozwalają sądzić, że Lech trafił z formą na idealny moment czyli na fazę finałową. Jeśli będzie regularnie punktował po podziale, to może jeszcze zagrozić Legii Warszawa. - Patrzymy na to co jest przed nami, a nie za nami. Po takim zwycięstwie jest fajna atmosfera, ale nie popadamy w euforię i dalej ciężko pracujemy. Cieszymy się, że po rundzie zasadniczej mamy drugie miejsce. W ostatniej kolejce zagramy na Łazienkowskiej i zrobimy wszystko, aby był to mecz o mistrzostwo - zakończył Mariusz Rumak.